Prasa2015-11-06
19

Gmyz i Wróblewski pozwą „Rzeczpospolitą” o bezprawne zwolnienie za tekst o trotylu

KOMENTARZE (19)

WASZE KOMENTARZE

Według mnie tekst rzetelny nie był, bo nikt nie zadał sobie pytania, jak działają czujniki, co to są znaczniki w chemii, czym są badania przesiewowe itd. Czujniki nie wykazły trotylu, a po prostu z tysięcy szczątków wskazały kilkadziesiat, gdzie były substancie, które mogły, ale nie musiały być składnikami materiałów wybuchowych. Po prostu czujniki miały oprogramowanie skalibrowane tak a nie inaczej - w uproszczeniu syganizowaly materiał wybuchowy, a równie dobrze mogły sygnalizować " zabrać do badań w laboratorium". Tekst nie miał zupełnie elementów techniczno-naukowych. Do tego potrzebny jest zimny obiektywizm, tymczasem redaktorom zaświeciły się oczy.

A że sąd gospodarczy pozwala sobie na ocenę zawartości artykułu bez analizy akt, to kuriozum. Facet sobie palnął luźną pogawędkę rodem z magla, z której prawica zrobi słowo objawione, ważniejsze niż lata pracy prokuratury i setki ekspertyz i góra tomów akt.

Wilk2015-11-06 13:48
00

a ja uwazam, rze koniecznie trzeba wyplacic odszkodowanie red. Wroblewskiemu. Te grosze ktore bral za kierowanie RZ to bylo o wiele za malo. Zwlaszcza ze robil to jak zawsze, czyli wprost znakomicie

uwazamrze2015-11-06 16:18
00

Wilk, nie produkuj się. W krótkim czasie po ukazaniu się tekstu Gmyza prokuratura wojskowa potwierdziła, że na wraku tupolewa był trotyl.

sdf2015-11-06 18:16
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas