Sprzedaż Gali zaczęła spadać właśnie za Szawarskiej, która myślała, że wszystkie rozumy pozjadała, a zmniejszając honoraria dziennikarzom i traktując ich jak szmaty, utrzyma się na powierzchni. Ale się utopiła we własnym g... i słuch po niej zaginął. Za zrobienie dobrego tekstu nawet lukrowanego trzeba dobrze bowiem zapłacić. Kiedy naczelną była Alicja Resich- Modlińska dziennikarze dostawali przyzwite honoraria i w Gali było co czytać. Nie wystarczy bowiem zapłacić gwieździe za wyjazd do Honolulu, a dziennikarzowi 5 zł za tekst spisany z Internetu, bo takie kupy ludzie mogą mieć za darmo właśnie w Internecie.

Gala była luksusowym pismem za czasów k.przybyszewskiej. Teraz to pismo jest okropnie nudne. Pani iza bartosz nie ma pomysłu ani głowy do robienia gazety.

W vivie! radość że już nie muszą męczyć się z bartosz. Głównym zajęciem pani izy są rozmowy telefoniczne i czekanie na komplementy.