Tak naprawdę pomysłu na Galę nie miała żadna z jej naczelnych. Rózniły się od siebie jedynie stopniem pomiatania zespołem. Zwolennicy poprzednich naczelnych (przypomnijcie sobie, których) najwyraźniej już zapomnieli, jak to musieli nieomal mieszkać w redakcji, a praca do północy (albo i dłużej) była tam normą - choć przecież nigdy nie była to gazeta codzienna... Problem jest głębszy - kalka zagranicznych tytułów nie sprawdza się w przaśniej i ubogiej Polsce, ot co!

Za Szawarskiej Gala sprzedawała się całkiem dobrze, nierzadko po 170 tys.egz.. Za Bartosz jest już 55. bartosz to tragedia. Pod każdym względem. Ale widocznie wydawcy to odpowiada, że topi pismo, inaczej dawno by ją zmienił. Ale Gala juz chyba nie do uratowania. Zobaczcie ostatni numer: nudy na pudy.

Szawarska przestań sobie sama wpisywać pochwały, bo nikt się na to nie nabierze! A dane można łatwo sprawdzić- jak Gala kosztowała 1,90 to się sprzedawała, ale nie miało to nic wspólnego z poziomem redakcyjnym. Jesteś skreślona- zatopiona!