Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Katarzyna Kozłowska nowym redaktorem naczelnym „Faktu”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (61)
WASZE KOMENTARZE
Umówmy się praca w Fakcie, nawet dziś jest nawet dla wyrobników nołnejmów z działów newsowych, koszmarną perspektywą. Raczej stamtąd - mając czterdziestkę na karku - już nigdzie nie przechodzi. Zaczynać tam, praktykując za darmo na studiach można, ale już w prawdziwym życiu, gdy musisz dwa grosze mieć na opłacenie czynszu to Fakt jest dnem piekła.
Ta pani - w mojej ocenie - nie awansowała nigdy, więc dla niej była to prestiżowa propozycja, ale w realu to będzie chodznie do roboty ze ściśniętym gardłem. W przciwieństwie do Superaka, oni niczego społecznego nigdy nie robili, tylko krwiste mięcho dla ludu. Superak pokazał przynajmniej prawdziwą twarz takiego Piesiewicza, ujawnił kilka afer, tutaj jest zarządzanie kolonialnym biznesem jak tam na łodzi na rzece Kongo u Conrada.
Już w zabawnym Pudelku wolałbym pracować. Tylko, że tam trzeba mieć troche oleju w głowie, jakieś poczucie ironii, ale tępe cynglowanie.
Czytam często, ze mobbing... to drodzy pracownicy czemu tego nie zgłosiliscie? Gdzie sprawa o to? A, to ze wam się niektórym nie chce pracować i trzeba na was w redakcji podnieść głos żebyście ruszyli do roboty to co innego. Więcej pracy mniej ploteczek kto z kim...
Sądzę, że aby zostać zastępcą naczelnego JAKĄŚ rekrutację trzeba przejść...
Sądzę też, że i komptenecje trzeba JAKIEŚ posiadać.
Nie wiem czy udało Ci się sięgnąć po jakąkolwiek pozycję tego wydawnictwa. Czytając twoje komenatzre wydaje mi się że jednak nie.
A polecam. Może lepiej spędzić ten czas np. nad Antykruchością Taleba niż pisać o kimś takie komentarze.
Pozdrawiam i mimo wszystko życzę sukcesów.