Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Eryk Mistewicz: Prawo do cytatu stało się podstawą modelu biznesowego niektórych portali
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
Jak na osobę, która chce uchodzić za guru internetu, to strasznie powierzchowna opinia. a) duże portale mają wykupione licencje od gazet, z czego gazety są bardzo zadowolone. b) portale od kilku lat rozwijają materiały autorskie i zatrudniają zawodowych dziennikarzy, z czego oni też są bardzo zadowoleni. c) jeśli chodzi o 80-100 newsów na jednej zmianie, to chyba wkradł sie błąd z tymi zerami. Powinno być 8-10 a to i tak dobry wynik
Przeciętny redaktor pisze 40-60 znaków na minutę. Oznacza to, że pisząc non stop, przez godzinę może napisać max 3600 znaków czyli dwie strony A4.
Nie wiem doprawdy, jak ekspert Mistewicz chce to podzielić na 80-100 tekstów.
Zyczyłbym sobie, by zamiast głupich regulaminów przekraczających zdrowy rozsądek, zaczęto publikować rozsądnych ludzi, mająch coś mądrego do powiedzenia.
Szanowny panie Mistewicz , to głównie "wielkie" media / redakcje odleciały od rzeczywistości , zżynając znaczną część informacji ze stron internetowych i podają na swoich stronach !
Sama bywam na pewnych imprezach sportowych ( nie są to imprezy najwyższej rangi) na których spotykam to samo towarzystwo ( dwie -trzy osoby) piszące na portale klubowe. Osoby te podobnie jak ja nie mamy żadnej umowy z tuzami medialnych przekazów , mimo to widzimy / czytamy opisy z tych imprez . Ciekawe skąd w takim razie czerpią oni wieści / newsy ? Otóż z naszych prac publikowanych na portalach . Szkoda tylko że nie raczą o tym poinformować , od tak po prostu, skrócą , wytną ,coś przestawią i jadą z tematem . Najzabawniejsze jest to że już wielokrotnie robiliśmy pewne "patenty" czyli puszczaliśmy celowo i świadomie pewne "kaczki" a oni w tych "wielkich" mediach je powielali :D Dopiero gdy delikatnie ich wyśmiewaliśmy , na ICH stronach internetowych, to temat wylatywał z ICH stron internetowych :D
"dziennikarstwo" kopiuj@wklej to współczesne tuzy :D