Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Ekipa „W tyle wizji” obrażana na manifestacji przed Sejmem (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (165)
WASZE KOMENTARZE
Ten co obraża top właściciel firmy ochroniarskiej.jego język jest stalinowskich sbecki
Pożyjemy, zobaczymy.
Jak dotąd to, co pisałem dwa lata temu, niestety się sprawdza. Co mnie bardzo smuci.
Napisałem tez wtedy, że Morawiecki jest szykowany na premiera po Szydło - i że od tego zacznie się rozkład rządów PiS. I że zupełnie nie rozumiem zachwytu Kaczyńskiego nad Morawieckim, który nawet dla Tuska był "nazbyt śliski".
Na razie to też mi się sprawdziło w tej części, że Morawiecki został premierem. Zobaczymy, czy i druga część się sprawdzi.
*ps. Conf. Nie wciskaj mi kitu, że zakaz sprzedaży alkoholu po 22 zmniejszy alkoholizm. Zakaz zawiódł w czasach PRL, zawiedzie i teraz. Nie jest narzędziem zdatnym do osiągnięcia założonego celu.
Podobnie utrudnienie w obrocie gruntami rolnymi nie spowodował, że się nimi nie obraca. Obraca się, bo jest (zawsze była, zawsze będzie) taka potrzeba gospodarcza. Tylko wszyscy mają trudniej, gorzej, ciężej dłużej. A zwłaszcza uczciwi. Więcej zbytecznego kontaktu z urzędem, a cel regulacji nie został osiągnięty (wadliwy cel, wadliwe środki). Bo nie zauważono, że obraca się w Polsce realnie działeczkami z resztówek trzyhektarowych udawanych gospodarstw podmiejskich. Które ziemią rolną to są tylko z nazwy. A tam gdzie trzeba było ułatwić skup gruntu realnie rolnego RZECZYWISTEMU POLSKIEMU ROLNIKOWI, to je utrudniono. Z głupoty (np. chcesz dokupić do swoich 25 ha jeszcze 8ha sąsiada; ale 2 ha z tych ośmiu przechodzi przez granicę gminy... i z transakcji figa; podpada pod pierwokup inno-gmińców. Bo nie jesteś mieszkańcem tamtej gminy).
A jak się powołujesz na inne kraje, to bierz z nich wszystko. Nie wybrany zakaz. Także ułatwienia, które w nich są. To skoro powołujesz się na Holandię, to ja oddam zakaz handlu w niedzielę, w zamian za holenderską strukturę społeczno-prawną: holenderską płacę, prawo palenia trawki, prawo związków homoseksulanych i konkubinatów, świeckość państwa, tulipany, ścieżki rowerowe, łatwość obsługi prawnej frachtu, tkankę miejską pozwalającą nie nudzić się w niedzielę.
ps. Tak naprawdę nie zauważyłem zakazu handlu niedzielnego w Holandii. Byłem w Bredzie i wydaje mi się, że robiłem tam zakupy w niedzielę. Ale specjalnym ekspertem od Holandii nie jestem, trochę znam, ale to nie moje centrum życia. Z tego co wiem, w prowincjach protestanckich taki zakaz jest. Breda leży przy granicy francuskiej i podobnie jak cała Brabancja Północna jest bezwyznaniowo - katolicka.
Pożyjemy, zobaczymy.
Jak dotąd to, co pisałem dwa lata temu, niestety się sprawdza. Co mnie bardzo smuci.
Napisałem tez wtedy, że Morawiecki jest szykowany na premiera po Szydło - i że od tego zacznie się rozkład rządów PiS. I że zupełnie nie rozumiem zachwytu Kaczyńskiego nad Morawieckim, który nawet dla Tuska był "nazbyt śliski".
Na razie to też mi się sprawdziło w tej części, że Morawiecki został premierem. Zobaczymy, czy i druga część się sprawdzi.
*ps. Conf. Nie wciskaj mi kitu, że zakaz sprzedaży alkoholu po 22 zmniejszy alkoholizm. Zakaz zawiódł w czasach PRL, zawiedzie i teraz. Nie jest narzędziem zdatnym do osiągnięcia założonego celu.
Podobnie utrudnienie w obrocie gruntami rolnymi nie spowodował, że się nimi nie obraca. Obraca się, bo jest (zawsze była, zawsze będzie) taka potrzeba gospodarcza. Tylko wszyscy mają trudniej, gorzej, ciężej dłużej. A zwłaszcza uczciwi. Więcej zbytecznego kontaktu z urzędem, a cel regulacji nie został osiągnięty (wadliwy cel, wadliwe środki). Bo nie zauważono, że obraca się w Polsce realnie działeczkami z resztówek trzyhektarowych udawanych gospodarstw podmiejskich. Które ziemią rolną to są tylko z nazwy. A tam gdzie trzeba było ułatwić skup gruntu realnie rolnego RZECZYWISTEMU POLSKIEMU ROLNIKOWI, to je utrudniono. Z głupoty (np. chcesz dokupić do swoich 25 ha jeszcze 8ha sąsiada; ale 2 ha z tych ośmiu przechodzi przez granicę gminy... i z transakcji figa; podpada pod pierwokup inno-gmińców. Bo nie jesteś mieszkańcem tamtej gminy).
A jak się powołujesz na inne kraje, to bierz z nich wszystko. Nie wybrany zakaz. Także ułatwienia, które w nich są. To skoro powołujesz się na Holandię, to ja oddam zakaz handlu w niedzielę, w zamian za holenderską strukturę społeczno-prawną: holenderską płacę, prawo palenia trawki, prawo związków homoseksulanych i konkubinatów, świeckość państwa, tulipany, ścieżki rowerowe, łatwość obsługi prawnej frachtu, tkankę miejską pozwalającą nie nudzić się w niedzielę.
ps. Tak naprawdę nie zauważyłem zakazu handlu niedzielnego w Holandii. Byłem w Bredzie i wydaje mi się, że robiłem tam zakupy w niedzielę. Ale specjalnym ekspertem od Holandii nie jestem, trochę znam, ale to nie moje centrum życia. Z tego co wiem, w prowincjach protestanckich taki zakaz jest. Breda leży przy granicy francuskiej i podobnie jak cała Brabancja Północna jest bezwyznaniowo - katolicka.