Według tego groteskowego towarzystwa adoracji własnych śmiesznych zabaw w media, Polska straciła niepodległość natychmiast po zwolnieniu jego animatorów z występów w TVP i PR, skąd wcześniej wyrzucali kogo się dało, aby przejąć państwowe posadki i pensyjki. Nie widzę tu żadnej prawicowości, raczej infantylny bolszewizm i miałkie partyjniactwo w myśl starego rymu: nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie... prezentera, albo i szefa Wiadomości. Wśród podpisanego wyżej bractwa medialnych embrionów brakuje ich odkrywcy i pracodawcy - Jana Dworaka. Czyżby wypierał się odkrytych przez siebie talentów?

Jak widać Ryszard Krauze ma długie ręce i nie zapomi nigdy redaktorowi Gmyzowi artykułów o zmianach przez PO prawa karnego gospodarczego tylko po to, by Krauze uniknął aktu oskarżenia i kary.

Czy szanowna redakcja WM żartuje, pisząc o 100 prawocowych dziennikarzach? A sama redakcja do jakich się zalicza? Do jedynych prawdziwych?;-))) W takim razie moje samopoczucie przy lekturze będzie sukcesywnie wzrastać ku wyżynom obiektywizmu.