czy ten pan Pieczynski oszalal?/Pan Lukasz wspanialy dziennikarz odchodzi bo wraca nieudacznik Sekielski.Jemu w zyciu nic nie wyszlo oprocz nadwagi.Jego komentarze u pana Morozowskiego to koszmar.Powinna byc tez wywalona Pohanke/ czy Pochanke/ za jej przerywanie swoim rozmowcom.Pan Pieczynski nie reaguje na wielokrotne krytyki Pochanke i Rymanowskiego np w szkielku.Jak silna musi byc pozycja tych dziennikarzy ze nie zwroci im nikt uwagi. Czy pan Durczok sie czegos boi.?Pana przyjma wszedzie bo jest pan profi.Wwalil pan pieknego lolo Sianeckiego, niech pan wywali Kobiete o twarzy Gorkiego.Ostatecznie niech czyta fakty bo to jeszcze jej jakos wychodzi ale bron Boze rozmowy z goscmi..

Ja też się dziwię red. Pieczyńskiemu, że nie zauważa obrażającej widza bufonady i zarozumiałości panów Morozowskiego i Sekielskiego. Nie dziwota, że program Teraz My zniknął z anteny, bo już był nie do zniesienia. Do tego u Morozowskiego poraża skandaliczny brak poprawności językowej i dykcji z powtarzającym się wręcz do obrzydzenia "eee, eee, eee..." itp. wtrętami, co kompletnie go dyskwalifikuje jako dziennikarza na wizji. Panie redaktorze Pieczyński, proszę zmusić obu panów, aby obowiązkowo oglądali swoje programy po emisji i wyciągali wnioski na przyszłość, a p. Morozowskiemu polecić wizyty u logopedy.
Przy okazji, jak lubię i cenię Szkło Kontaktowe, to też mnie szlag trafia na czysto amatorskie umizgi i żałosne, ciągle "przepraszające" krygowanie się pana Sianeckiego z jego stałym wtrętem "nie oszukujmy się..."! Przecież ma na podorędziu znakomity przykład profesjonalnego dziennikarstwa w osobie szefa - red. Miecugowa. Podczas gdy telefony od widzów często przeszkadzają w prowadzeniu programu przez szefa, to w przypadku Sianeckiego są jedynym jasnym punktem w "laniu wody" i bełkocie Sianeckiego. Na szczęście publicystyka TVN24 ma dużo więcej plusów i - poza wyjątkami - jest znakomita!

Czy naprawdę TVN , nie ma lepszych dziennikarzy ? Morozowski i Sekielski pasują do brukowca typu "Fakty" . To nie jest klasa komentatorów , tylko zwykłych pismaków o wybujałch ambicjach