Nie jest w naszym interesie aby dochodziło do bankructw jakiejkolwiek firmy. Ale jeżeli chcą ulg, powinni zwrócić pożyczki / korzyści z ułatwień w dobrych czasach. A nie wczoraj wypasiony SUV, dziś ulgi a jutro powrót do V8.
aff2020-03-12 08:39
00
Iwenty, reklama to są tzw. "bullshit jobs". Czyli prace, które społeczeństwu przynoszą więcej szkód, niż pożytku. Od dawna był potrzebny kryzys, który by oczyścił atmosferę nadmiaru i przerostu w tego typu branżach. Przetrwają branże, które robią coś, co jest ludziom potrzebne.
Normales2020-03-15 22:05
00
Wiecie co ? a mi tych ludzi nie szkoda. To jest grono tych osób które jeszcze pół roku temu śmiali się ze mnie że 3000 zł jakie zarabiam w budżetówce w warszawie to by nawet nie wstali rano, nie poniżą się pracą w domu kultury czy teatrze miejskim. Lekkoduchy po 40 stce na umowach śmieciowych jeżdżącymi kabrioletami, rękaw wytatuowany za 7000 zł i co pół roku na Bali Jeśli ktoś chwile pracował w tej branży, produkcjach telewizyjnych, koncertach czy tego typu eventach dobrze wie że najczęściej są to osoby z przerośniętym Ego, zakompleksione, które uważają że społeczeństwo nie będzie funkcjonować bez nich. A jednak okazało się że są na końcu łańcucha pokarmowego i w aktualnej sytuacji niepotrzebni. Sorry ja wole częściej mniejszymi łyzkami.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Branża eventowa porażona koronawirusem. "Wizja masowych bankructw jest realnym scenariuszem"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Nie jest w naszym interesie aby dochodziło do bankructw jakiejkolwiek firmy.
Ale jeżeli chcą ulg, powinni zwrócić pożyczki / korzyści z ułatwień w dobrych czasach.
A nie wczoraj wypasiony SUV, dziś ulgi a jutro powrót do V8.
Iwenty, reklama to są tzw. "bullshit jobs". Czyli prace, które społeczeństwu przynoszą więcej szkód, niż pożytku. Od dawna był potrzebny kryzys, który by oczyścił atmosferę nadmiaru i przerostu w tego typu branżach. Przetrwają branże, które robią coś, co jest ludziom potrzebne.
Wiecie co ? a mi tych ludzi nie szkoda. To jest grono tych osób które jeszcze pół roku temu śmiali się ze mnie że 3000 zł jakie zarabiam w budżetówce w warszawie to by nawet nie wstali rano, nie poniżą się pracą w domu kultury czy teatrze miejskim. Lekkoduchy po 40 stce na umowach śmieciowych jeżdżącymi kabrioletami, rękaw wytatuowany za 7000 zł i co pół roku na Bali Jeśli ktoś chwile pracował w tej branży, produkcjach telewizyjnych, koncertach czy tego typu eventach dobrze wie że najczęściej są to osoby z przerośniętym Ego, zakompleksione, które uważają że społeczeństwo nie będzie funkcjonować bez nich. A jednak okazało się że są na końcu łańcucha pokarmowego i w aktualnej sytuacji niepotrzebni. Sorry ja wole częściej mniejszymi łyzkami.