Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Branża bezlitosna dla reklam T-Mobile: słabo i bez pomysłu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (59)
WASZE KOMENTARZE
A ja z innej beczki: angloizmy opanowały język marketingu do tego stopnia, że teksty stają się bełkotliwe. Czy różni się creative director od dyrektora kreatywnego? (obaj wypowiadają się powyżej). Czy im więcej obcobrzmiących słów, tym mądrzejszy ma być przekaz? Niektóre teksty na WM jak i ogłoszenia na monsterpolska wołają o pomstę do nieba. Pracowałam w mediach w Toronto 3,5 roku i znam język branżowy. Zastanawiam się, skąd w języku polskim niektóre sformułowania, nazwy stanowisk i tytuły. Część z nich (przynajmniej w Kanadzie) po prostu nie istnieje.
Marek Dorobisz stawiając taką tezę (leśny dziad reklamujący nowoczesność) ujawnia swoje oblicze bezdusznego kretyna. Pozostali panowie mają absolutnie rację. Zresztą zwykli ludzie mówią dokładnie to samo - bez sensu, bez pomysłu, najciekawszy pomysł zerżnięty z kampanii ambientowej producenta kamer/lustrzanek, opowieści dziwnej treści z d. i cała kampania do d. Jedyne co widać to to, że T-Mobile mam w ch... kasy, której nie boi się wywalić w błoto...
Za dużo Państwa Nowickich w telewizji. Mam przesyt. Stary to po prostu przepite truchło - w reklamie odstrasza, a nie zachęca, młodszy w tym impotentnym teleturnieju jest tak atrakcyjny jak stół, a jego żona anorektyczny znerwicowany piskun. Kolejna rodzina z parciem na szkło. A sposorem tego całego gówna pewnie lotto.