Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Black Friday po polsku - owczy pęd i moda zza oceanu. "Ważna strategia marki'
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
A jaka jest różnica między polskim BF a gazetkami promocyjnymi które znamy ze sklepów agd_rtv?
Ja tam nie widze żadnej różnicy (no może dodatkowym napisem "black" czy coś tam).
Przez ostatnie pół roku cena pewnego smartfona spadała. Jeszcze na początku ubiegłego tygodnia (12.11) było to 899 PLN. 17.11 smartfon podrożał do 1999 PLN.
Nie sprawdzałem ile kosztuje dzisiaj, ale w ciemno obstawiam 1299 PLN. Wiadomo, black friday więc trzeba dać dużą obniżkę. z 1999 jest co obniżać.
Niestety sporo Polaków na słowo "promocja" dostaje orgazmu, i leci jak najszybciej do sklepu żeby kupić swój wymarzony produkt w tejże promocji. Tylko mało kto się interesuje, ile ten produkt kosztował wcześniej. Np. smartfon we wrześniu kosztował 1000 zł, w październiku 1200 zł, a w listopadzie na Black Friday 1050 zł. I gdzie tu wielka okazja? Ten cały BF to chwyt marketingowy, mający przyciągnąć stada jeleni do sklepów, którzy pomogą pozbyć się zalegającego towaru w magazynach.