Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Barbara Stanisławczyk: wstrzymujemy rozwój cyfryzacji Polskiego Radia, to wątpliwy projekt (wywiad)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (71)
WASZE KOMENTARZE
Nie zgodzę się z tymi teoriami. Nie od dziś mówi się o tym że wraz z rozszerzaniem zasięgu szerokopasmowego internetu wszyscy nadawcy zostaną zmuszeni do powrotu limitów pobieranych danych. Im więcej osób podłączymy oraz im więcej usług będzie świadczonych za pośrednictwem internetu tym mocniej obciąża się sieć. Już dziś TV zaczyna uciekać do netu i powoli zaczyna się robić problem z utrzymaniem jakości połączenia.
Dodatkowym problemem jest radio w samochodzie. Teoretycznie LTE działa przy prędkości do 120 km/h w praktyce ciężko by było przy prędkościach autostradowych słuchać radia przez net.
Jeżdżę po Polsce b. dużo i słucham bez większych problemów. Tylko dzięki netowi mam możliwość słuchania zarówno Tok FM, ZET Chilli czy BBC2 lub Smoothjazz.com i czegokolwiek ze świata, co człowiekowi tylko przyjdzie do głowy. Stacji, których żaden DAB+ nie zapewni. Nie ma problemu z utrzymaniem jakości połączeń w zakresie programów radiowych. W porównaniu z przekazami obrazu to strumyki, a i tam jest coraz lepiej niż gorzej. Net to również przesyłanie VOD - niezwykle rozwijanej formy dostarczania filmów do domowego kina i to nawet w rozdzielczości 4K. Jak ktoś się na coś zakręci, to nie potrafi inaczej. Takie to wąskie horyzonty. Kiedy PR się cyfryzowało wewnętrznie i budowana była Informacyjna Agencja Radiowa forsowałem technologie bezprzewodowe. W Polsce dla wielu było to nie do pomyślenia, więc kładło się setki kilometrów kabli w dwóch sąsiadujących budynkach. Nie pomogło, że delegacja informatyczna odwiedzała siedzibę Cisco w Kalifornii, która już wtedy w całości opierała się na systemach bezprzewodowych...
Kabel to kabel, sygnał zawsze będzie dopóki istnieje połączenie. Bezprzewodowe transmisje można sobie wsadzić w cztery litery kiedy eter jest zapchany albo celowo zakłócany.