Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
2010 rok w internecie - prognozy na 2011 (blogerzy)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
@popydo: nie wiem czy pamietasz dotcomy - wtedy tez byl hura optymizm, który miał trwac wiecznie. A dlaczego FB ma utrzymywac się lata? Jeśli google warto uznac za narzedzie (a raczej już zbior narzedzi) do lepszego ugryzienia sieci, to FB jest mimo wszystko wyłącznie RSSem docelowej tresci i generatorem komentarzy do foteczek (plus milion durnych grup i fan-page, które w stosunku do ‘tradycyjnych’ for internetowych sa kompletnym belkotem merytorycznym). Wikileaks natomiast generuje realny kapital społeczny (aktulanie nie za duzy, ale to kwestia kolejnych przeciekow), który w przyszłości wyjdzie poza ramy Internetu.
@zx pisząc "FB jest mimo wszystko wyłącznie RSSem docelowej tresci i generatorem komentarzy do foteczek (plus milion durnych grup i fan-page, które w(...) "
dajesz dowód znikomej wiedzy i zrozumienia czym obecnie jest FB.
Choć nie przeczę, że zapewne ten ogromny sukces będzie mieć swój kres. Los Google'a, miotającego się obecnie pomiędzy różnymi konceptami i próbami wejścia w główny nurt mody, jest dla FB memento.
Mnie fascynuje to, że zapewne Facebook-killer jest tu już z nami, tylko my nie wiemy (choć jest wiele przypuszczeń) co to ;)
znowu gadzinowski, kurasiński i jeszcze odbyto tj. opydo.