Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
2,7 mln widzów „Dziewczyn ze Lwowa”. TVP1 liderem rynku
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
A kiedy serial o Polakach ze Lwowa?
Telewizjo wielce narodowa, dyrektorze pierwszy i drugi, prezesie od tego prezesa, jedyny taki prezesie od najjedyńszego z prezesów (znanego w pewnych środowiskach jako ,,naczelnik"), kiedy?
Się pytam grzecznie ;), ta jjjoj.
Mnie ten sezon nuży. Brak błyskotliwego żartu i tempa. Szkoda, bo liczyłam na więcej po pierwszym sezonie. Oglądam tylko dla cudownej P. Marty Lipińskiej, chociaż moją uwagę skradła jako Michałowa, ale z sentymentu zerkam na Nowakową.
W reportażu o drugiej serii była rozmowa z konsultantką językową, Ukrainką, która mówiła, że Reżyser był zdania, żeby dziewczyny miały tego akcentu coraz mniej. Czyli jak widać wszyscy niekoniecznie dobrze czuli się z tym akcentem. No cóż, nie każdy może być Iloną Ostrowską i Anną Iberszer, które przez wiele sezonów w Ranczu czarowały tymi swoimi poprzekręcanymi słowami ze znakomitymi akcentami. I nawet jak Ostrowska lekko kaleczyła też i angielski to ogólnie wszystko wychodziło Jej z takim wdziękiem i lekkością przez te 10 sezonów, że kultowe już zostanie to Jej "cześć Boże", czy "piesa krew", że o "opiekam dziecko" czy "dorobnomieszka" nie wspominając :) Tutaj w DzL bohaterki tylko szarpały nieudolnie język i ukraiński i polski i trudno było wyłapać coś co sprawiało uśmiech u widza, więc dobrze że mówią w sumie tylko po polsku, dla nich zapewne też łatwiej grać bez tej przeplatanki językowej.