Nie wierzę, że TVN zrobiłby taki przekręt, niestety PiS przeżyć nie może TVN-u i Polsatu!
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa. Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej. Taka polska nienormalna normalka.
prawnik2017-07-04 08:05
00
Nie wierzę, że TVN zrobiłby taki przekręt, niestety PiS przeżyć nie może TVN-u i Polsatu!
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa. To dotyczy tysięcy przedsiębiorstw. Robią jedno, bo w czasie zdarzenia przepis wykłada się tak, a tak. A potem, po niespełna 6 latach, przychodzi nowy minister i wypuszcza okólnik, że przez poprzednie lata przepis rozumiano błędnie. I trzeba zrobić kontrole, ściągnąć "zaległe" podatki z odsetkami. Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej. Taka polska nienormalna normalka.
prawnik2017-07-04 08:08
00
Nie wierzę, że TVN zrobiłby taki przekręt, niestety PiS przeżyć nie może TVN-u i Polsatu!
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa. To dotyczy tysięcy przedsiębiorstw. Robią jedno, bo w czasie zdarzenia przepis wykłada się tak, a tak. A potem, po niespełna 6 latach, przychodzi nowy minister i wypuszcza okólnik, że przez poprzednie lata przepis rozumiano błędnie. I trzeba zrobić kontrole, ściągnąć "zaległe" podatki z odsetkami. Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej. Taka polska nienormalna normalka.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Fiskus chce od TVN 110 mln zł. „Nie zgadzamy się. Zapłacimy, ale się odwołamy”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (99)
WASZE KOMENTARZE
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa.
Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej.
Taka polska nienormalna normalka.
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa.
To dotyczy tysięcy przedsiębiorstw. Robią jedno, bo w czasie zdarzenia przepis wykłada się tak, a tak. A potem, po niespełna 6 latach, przychodzi nowy minister i wypuszcza okólnik, że przez poprzednie lata przepis rozumiano błędnie. I trzeba zrobić kontrole, ściągnąć "zaległe" podatki z odsetkami.
Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej.
Taka polska nienormalna normalka.
Przekręt jest wtedy, gdy masz przepis A, a robisz B. A tutaj wygląda na to, że mamy przepis "No...a...może A, aleee to może znaczyć B". I adresat przepisu zrobił A. Kontrola przeczytała i powiedziała: "No tak, można przeczytać jako A". A kontrola kilka lat później: "Nooo nie, to można przeczytać, jako B".
Już pomijając wszelkie aspekty polityczne i wielkie rozgrywki. To jest NIESTETY w Polsce sytuacja normalna (czyt. nienormalna), że bez zmiany przepisu prawa, zmienia się znaczenie prawa.
To dotyczy tysięcy przedsiębiorstw. Robią jedno, bo w czasie zdarzenia przepis wykłada się tak, a tak. A potem, po niespełna 6 latach, przychodzi nowy minister i wypuszcza okólnik, że przez poprzednie lata przepis rozumiano błędnie. I trzeba zrobić kontrole, ściągnąć "zaległe" podatki z odsetkami.
Bo przepis to tylko słowa. A słowa można odczytywać na różne sposoby. W Polsce nader często odczytuje się raz tak, raz inaczej.
Taka polska nienormalna normalka.