Radio 2018-02-28
48

Grzegorz Sielatycki przez godzinę był prezesem Radia Gdańsk. Powodem antysemickie publikacje sprzed lat

Rada Mediów Narodowych powołała we wtorek Grzegorza Sielatyckiego na stanowisko prezesa Radia Gdańsk. Jednak już w chwilę po zakończeniu posiedzenia przewodniczący Krzysztof Czabański w trybie nadzwyczajnym zwołał członków Rady raz jeszcze, by przyjąć rezygnację Sielatyckiego. Nowego szefa rozgłośni nie wybrano.

Grzegorz Sielatycki był jedynym kandydatem na prezesa Radia Gdańsk po tym, jak z tej funkcji zrezygnował Andrzej Liberadzki.

We wtorek członkowie Rady Mediów Narodowych (z wyłączeniem przebywającego na urlopie Juliusza Brauna) od godziny 15 zastanawiali się, czy można powierzyć Sielatyckiemu to stanowisko. Już w chwilę po godz. 16 Grzegorz Sielatycki był prezesem radia. Wówczas jednak wydarzyło się coś, czego nie przewidzieli członkowie RMN. Po wyjściu z sali - jak się dowiedział portal Wirtualnemedia.pl - rozdzwoniły się ich telefony, a rozmówcy zaczęli podawać nieznane im szczegóły z przeszłości nowego prezesa. Chodziło między innymi o to, że w 1998 roku w biuletynie olsztyńskiej Młodzieży Wszechpolskiej opublikował tekst „Walka o polskie słowo”, w którym zastanawiał się dlaczego w polskich podręcznikach umieszcza się „żydowskich autorów” takich jak Julian Tuwim, Bolesław Leśmian czy Andrzej Szczypiorski.

Czabański - wobec tych informacji - w trybie nadzwyczajnym natychmiast zwołał drugie posiedzenie rady, by odwołać nowego prezesa. - Myśmy nie wiedzieli zupełnie nic o tej przeszłości pana Sielatyckiego, przedstawiano nam tylko dobre strony kandydatury - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przewodniczący Czabański.

Ostatecznie w niecałą godzinę po swoim wyborze, podczas kolejnego zebrania Rady, Grzegorz Sielatycki złożył rezygnację ze stanowiska prezesa gdańskiej anteny. - Tłumaczył, że wypomniane mu rzeczy to są stare, dawno zamknięte sprawy, ale mimo wszystko uznaliśmy te wyjaśnienia za niewystarczające. Rezygnacja została przyjęta - mówi Krzysztof Czabański.

Z odręcznie napisanej rezygnacji wynika, że Sielatycki nie może pełnić funkcji prezesa „z przyczyn osobistych” i rezygnuje też z dalszego kandydowania na to stanowisko. - Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o pewnych sprawach z przeszłości kandydata, pewnie nie wzięlibyśmy go pod uwagę. Ale mieliśmy o nim same dobre wiadomości, przedstawiano jego karierę zawodową w superlatywach - mówi dla Wirtualnemedia.pl Joanna Lichocka, członek RMN.

Po przyjęciu rezygnacji Grzegorza Sielatyckiego, póki co nie ma nowego kandydata na szefa gdańskiej rozgłośni. - Na razie rządził nią będzie prokurent, wyznaczony przez Andrzeja Liberadzkiego, a my będziemy się rozglądali za kandydatami - powiedział nam przewodniczący Krzysztof Czabański.

Rozgłośnią tymczasowo pokieruje Dariusz Wasielewski, obecny dyrektor ds. operacyjnych Radia Gdańsk.

Andrzej Liberadzki został powołany na stanowisko prezesa Radia Gdańsk w marcu 2016 roku. Wcześniej pracował m.in. jako przewodniczący rady nadzorczej Presspubliki i członek rady nadzorczej Telewizji Polskiej.

W drugim półroczu ub.r. udział Radia Gdańsk w rynku radiowym w Trójmieście wyniósł 8 proc.

Autor: Jacek Kowalski

praca.wirtualnemedia.pl

Dotrzyj do ponad dwóch milionów czytelników
KOMENTARZE (48) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Strona Główna Newsletter