Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
UOKiK porównał żywność w sklepach w Polsce i Niemczech: różnice w jakości chipsów, serków i napojów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (42)
WASZE KOMENTARZE
Ludzie, przestańcie żreć te rzeczy - to nie są produkty do jedzenia! Jakoś udało mi się wychować dzieci bez chipsów, coli, napojów gazowanych i McDonalda- i moje dorosłe już dzieci mają ten cudowny nawyk NIEKUPOWANIA produktów żywnościowopodobnych. Proszę- nie kupujcie tych rzeczy i omijajcie pewne sklepy.,,,
Jestem zażenowana postawą niektórych komentujących poniżej. Nikt Was nie zmusza do kupowania produktów Knorra, czy innych niemieckich marek, nikt Was nie "karmi" danym produktem na siłę. Co więcej, to my konsumenci, robimy przysłowiową łaskę, że kupujemy artykuły konkretnej firmy, mając szeroki wybór. Jeśli rzeczywiście Polakom przeszkadzałaby większa zawartość oleju palmowego w danym produkcie, to przerzucili by się na odpowiednik innej firmy, przez co ta pierwsza straciła by na obrotach i byłaby zmuszona wysilić się bardziej, aby odpowiedzieć gustom klientów. Jeśli tak się nie dzieje, to znaczy, że najwyraźniej Polakom (danej grupie docelowej) odpowiada taki skład danego produktu. Niestety, większość konsumentów, po przeczytaniu tego artykułu, mimo swojego zbulwersowania, będzie dalej kupować produkty "oszukańczych" w ich mniemaniu spółek, popierając interwencję organizacji finansowanych publicznie w tej sprawie. Nie jestem zwolenniczką wydawania wspólnych pieniędzy przez UOKiK czy Unię na dziesiątki regulacji i ich późniejszą kontrolę.