Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Zwolnienia w Marquard Media Polska. „Odpowiedź na oczekiwania rynku”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (23)
WASZE KOMENTARZE
Dziennikarze robiliby swoją robotę o ile systematycznie nie robiono by ich w konia. Kilku redaktorów przy korycie ciągle myśli, że niewolnicy na śmieciówkach przyniosą im TAKIE materiały, a oni będą jeździć na sponsorowane wycieczki do Meksyku. Kiedy były ogromne zyski z reklam i tak do roboty zaganiano na studentów na darmowych stażach. Teraz zyski cały czas są, ale z pewnością mniejsze, a wydawcy ciągle chcą więcej. Zwalnia się kolejnych dziennikarzy lub na śmieciówkach płaci tyle, że wszyscy z zawodu uciekają i daje treści, których ludzie nie chcą kupować. Więc płaci się jeszcze mniej. I sprzedaż znowu spada. Nie trzeba być asem z logiki to zobaczyć.
A ile osób konkretnie poleciało w MM?
Ciągłe cięcie kosztów, cięcia, cięcia, prowadzą do kompletnej degradacji pism, które kiedyś może nie były bardzo dobre, ale do takich pretendowały. Dziś Wszystkie są takie same, kupują gooowniane materiały z metra, plastikowe słit focie, na każdej okładce wygięta panienka, z głupkowatym uśmiechem na twarzy... Z czego śmieją się te panie? Bo chyba nie z tego, że czytelnik musi płacić za coraz większe gooowno, coraz większą kasę i tylko księgowi mają się dobrze, bo dziennikarzy dawno pozwalniano, fotografów też, słupki zysków idą w górę... i kombinują kogo jeszcze można zwolnić??
Proszę się nie dziwić, że sprzedaż leci na łeb na szyje. Idiotów w każdym społeczeństwie jest podobno tylko 70%, ale oni i tak nigdy nie czytali nic więcej poza podpisami pod zdjęcie u fryzjera. Pozostali zapłacą za bardzo dobry produkt, który jest oryginalny, chce się go mieć i przeczytać. Sprowadzając wszystko do jednego dennego poziomu idziemy w kierunku uniformizacji społeczeństwa rodem z chińskiej rewolucji. Udanych wakacji!