Dla ludzi, którzy będą pisać, że e-sport to nie jest sport tylko granie na komputerze....Budżety imprez e-sportowych przewyższają budżety niektórych mniejszych dyscyplin sportowych. Ci pro-gracze muszą trenować (grając oczywiście) wiele godzin dziennie. To jest tak jak normalny sport tylko ze na komputerze, ale nie gra się 4fun dla zabicia czasu jak wiele osób w domu.
sda2017-06-15 10:06
00
Po pierwsze ludzie tworzący polski esport muszą dojrzeć. Wielu mimo dorosłości zachowuje się w sposób, który nie rokuje dobrze rozwojowi tej dyscypliny. Ziemowit mógłby nie chodzić po konferencjach chwaląc się, że będzie szefem związku esportu i że esport będzie na 100% sportem bo jest kumplem ministra. To samo dotyczy przyklejenia się do jednej z firm organizujących rozgrywki i bycie jej protegowanym. Pokazywanie ich logo na swoich prezentacjach wiedząc o tym, że zostanie się prezesem związku? Słabe PRowo. W ten sposób to można zostać kolejnymi Misiewiczem i mieć złamany życiorys w dwa weekendy. Przy okazji zaprzepaścić wielką szansę. Także ego radzę zostawić w domu.
Obserwator2017-06-15 10:23
00
Najgorzej jak potem e-sportowiec zostanie przyłapany na dopingu efedryną, gdy ten leczył się z grypy syropem na kaszel z tą substancją. Tak jak kiedyś znany polski sprinter, Ziemowit Ryś, u którego po zawodach w 2008 roku w Bielsku-Białej zdyskwalifikowano właśnie za występowanie tego środka w organizmie. Oczywiście zbieżność imienia i nazwiska przypadkowa.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ziemowit Ryś: zmiany legislacyjne wyzwaniem dla esportu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Dla ludzi, którzy będą pisać, że e-sport to nie jest sport tylko granie na komputerze....Budżety imprez e-sportowych przewyższają budżety niektórych mniejszych dyscyplin sportowych. Ci pro-gracze muszą trenować (grając oczywiście) wiele godzin dziennie. To jest tak jak normalny sport tylko ze na komputerze, ale nie gra się 4fun dla zabicia czasu jak wiele osób w domu.
Po pierwsze ludzie tworzący polski esport muszą dojrzeć. Wielu mimo dorosłości zachowuje się w sposób, który nie rokuje dobrze rozwojowi tej dyscypliny. Ziemowit mógłby nie chodzić po konferencjach chwaląc się, że będzie szefem związku esportu i że esport będzie na 100% sportem bo jest kumplem ministra. To samo dotyczy przyklejenia się do jednej z firm organizujących rozgrywki i bycie jej protegowanym. Pokazywanie ich logo na swoich prezentacjach wiedząc o tym, że zostanie się prezesem związku? Słabe PRowo. W ten sposób to można zostać kolejnymi Misiewiczem i mieć złamany życiorys w dwa weekendy. Przy okazji zaprzepaścić wielką szansę. Także ego radzę zostawić w domu.
Najgorzej jak potem e-sportowiec zostanie przyłapany na dopingu efedryną, gdy ten leczył się z grypy syropem na kaszel z tą substancją. Tak jak kiedyś znany polski sprinter, Ziemowit Ryś, u którego po zawodach w 2008 roku w Bielsku-Białej zdyskwalifikowano właśnie za występowanie tego środka w organizmie. Oczywiście zbieżność imienia i nazwiska przypadkowa.