Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Zenek” nie został królem Walentynek. Tomasz Raczek: TVP musi się jeszcze dużo nauczyć
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (44)
WASZE KOMENTARZE
Chyba niedokładnie czytałeś - podobno przy ok. 600 tys. widzów film zacznie zarabiać, a jeszcze potem będzie zarabiał na kanałach VOD
Mistrzu, pomogę. Komercyjny sukces (czyli to, ile zarobił) gniota o Zenku jest niczym w porównaniu do sukcesu „BR”. Cyt. z Wiki:
Film zarobił ponad 216 milionów dolarów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, oraz ponad 687 milionów w innych krajach świata. Łączny przychód ze sprzedaży biletów wyniósł blisko 904 miliony dolarów (przy budżecie wynoszącym około 52 mln), czyniąc Bohemian Rhapsody najbardziej dochodowym filmem biograficznym w historii kinematografii.
Wydatki na marketing i promocję Zenka były skupione na Polsce, a dzieło było namiętnie promowane przez publiczną stację TV o największym zasięgu w kraju, więc czy dziwi, że okazał się nieznacznie lepszy na otwarciu?
To tak jak z oranżadą Hellena: pewnie sprzedaje jej się więcej w Polsce niż Coca-Coli, ale czy powiesz, że Hellena odniosła większy sukces?