Stanowisko KRRiT jest co najmniej kuriozalne. Uważam, że samo umieszczenie filmów na platformie YouTube, nie czyni z nikogo "podmiotem dostarczającym audiowizualne usługi medialne na żądanie". Usługa jest świadczona przez platformę, a twórcę filmu i widza nie łączy żadna umowa.

Idąc za tokiem myślenia KRRiT podatkiem należałoby objąć aktorów czy muzyków, którzy otrzymują wynagrodzenie z tytułu odtworzenia ich utworów na platformach udostępniających media na żądanie.

Przecz z regulacjami, tego już za wiele, EU to dno i syf, doszło do tego, że teraz trzeba będzie gnić pod batutą KKRiT bo ma się coś do powiedzenia w sieci? dość tej EU, dość..

Tak to jest, kiedy są do wzdrożenia unijne przepisy, ale nieudacznicy na rubieżach UE nie rozumieją nawet prostych treści i wychodzi z tego jakiś koszmar i szczyt głupoty. Jeszcze tylko Instagrama brakuje w tym zestawieniu.