@smuteczek: Coś ci się pokręciło. Mnie lewactwo nie przeszkadza, niech tylko da mi święty spokój. Jeśli są tacy dzielni i lewi to niech dbają i wyrównują, tylko swoje firmy, swoje domostwa i za SWOJE pieniądze. To prosty postulat. Dla ciebie każdy kto nie chce uczestniczyć w tym chorym, komunistycznym systemie państwowej redystrybucji jest fanem Korwina. Moim zdaniem 2 systemy mogą istnieć obok siebie. Wolnorynkowy i niewolniczy.

Po prostu nie zgodzę się na to, żeby jakieś bydło siedzące na zasiłkach chciało mnie na siłę "uszczęśliwić" na przykład niewolniczą umową o pracę. Gdzie jest 3 miesięczny okres wypowiedzenia, masa podatków i składek na jakieś gówna z których i tak nie skorzystam bo więcej zarobię pracując niż zyskam stojąc w kolejkach.

I gdybyś nie zauważyła to gardzę jedynie tymi idiotami na których "cały świat się uwziął, więc inni powinni niańczyć". Bo jeszcze chcieliby wszystkim zrobić dobrze. I zakładają że każdy to przegryw. A takich tam pełno.

@Han:
>Przy okazji, czy możesz powiedzieć, że nie korzystałeś ani razu pośrednio i bezpośrednio z usług
>urzędników, którym pieniądze opłacają w podatkach tak samo lewacy jak i Ty sam?
Ale jakich usług? Co ty bredzisz? Właśnie trzeba zrobić tak, żeby ludzie nie musieli latać po świstki do urzędów a nie tworzyć bzdurne prawo i gadać, że "dzięki urzędnikom możemy robić to i tamto", jak pewien przygłup z rządu...

A tak przy okazji nie jestem prawicowcem. Na prawdę, jak ktoś ma mózg i pracę to nie znaczy, że się od razu utożsamia z ONR-em.

@byme
"Właśnie trzeba zrobić tak, żeby ludzie nie musieli latać po świstki do urzędów a nie tworzyć bzdurne prawo i gadać, że "dzięki urzędnikom możemy robić to i tamto""
Korzystasz z pracy urzędników nawet chodząc po zwykłym chodniku, gdyż to dzięki pracy urzędników, ten chodnik ktoś w tym miejscu wytyczył, dba o niego lepiej lub gorzej, remontuje i sprząta i to między innymi za Twoje pieniądze.
Zgadzam się, że biurokracja w Polsce jest za bardzo rozbudowana a kadra urzędnicza zbyt wielka i przez to kosztowna a przy tym niewydajna oraz tworzy problemy, które sama potem "w pocie czoła" rozwiązuje ale wyobraź sobie, że wszystko jest prywatne. Prywatne są transport, prywatna edukacja, prywatna służba zdrowia, prywatne ewidencjonowanie obywateli, prywatna firma kontrolująca zasady udostępniania powyższych usług... wszystko to w rękach prywatnych firm, które dla każdej z tych dziedzin uznają swoje własne zasady w tym opłaty za korzystanie z nich. Idealny przepis na totalny anarchistyczny chaos. Nie wspominam już o opłatach, które determinowane były by przez chęć maksymalizacji zysków przez te firmy przy minimalnym wkładzie pracy, która jest kosztowna. Za Twoim "trzeba zrobić tak aby" ukryty jest cały stos problemów a być może nawet brak możliwości ich rozsądnego rozwiązania.

>Korzystasz z pracy urzędników nawet chodząc po zwykłym chodniku, gdyż to dzięki pracy urzędników
>ten chodnik ktoś w tym miejscu wytyczył, dba o niego lepiej lub gorzej, remontuje i sprząta i to między
>innymi za Twoje pieniądze.
Zgadza się, nikt nie mówi, że wszyscy urzędnicy są zbędni. Jedynie jakieś 95%.

I tak, transport edukacja i służba zdrowia powinny być prywatne bo inaczej nikt nie ma nad tym kontroli. Państwo niech sobie występuje w roli ubezpieczyciela czy kontrolera, jeśli musi.

Ty wierzysz po prostu w faszyzm i standaryzację. Dla ciebie wolność wyboru i wolna konkurencja to anarchia bo są wtedy usługi dobre i złe a nie tylko KOSZMARNEJ jakości szajs zapewniany przez państwo. Jeśli nie pamiętasz to ten system nie mógł wyprodukować nawet wystarczającej ilości srajtaśmy, a chcesz, żeby zarządzał szpitalami. No to później masz terminy ustalane na 5 lat do przodu.

Dziwne, że NIKT kto ma pieniądze nie korzysta z tych usług. Jeśli jesteś tak leniwy / czujesz dyskomfort korzystając z mózgu, to super, możesz sobie jeździć państwowym pociągiem, leczyć się u państwowego lekarza i korzystać z państwowego dentysty. Tylko ludzie którzy nie koniecznie tego chcą, powinni być wyłączeni z tego chorego faszystowskiego systemu który myśli za obywateli.