Cena w przypadku "Gazety Polskiej" nie ma żadnego znaczenia - utrzymuje się z reklam spółek Skarbu Państwa. Gdyby miała się utrzymać ze sprzedaży, jak to robi "Warszawska Gazeta", to "Gazeta Polska" padłaby po pół roku...
Nick 2021-11-18 12:27
00
Natomiast jeśli chodzi o samą kwestię podwyżek cen gazet, to te 60 groszy więcej, raczej nie powinno robić różnicy przeciętnemu Kowalskiemu, bo co to jest 60 groszy? To nawet nie jest złotówka.Tak więc nie dopatrywał bym się powodów do narzekania o podniesienie cen gazet.
Czyli za mogli podnieść cenę jeszcze bardziej? Niestety ludzie tego nie będą kupować w tych cenach. Natomiast zarządzający bibliotekami powinni się zastanowić, czy nie działają na szkodę społeczną prenumerując prasę w takich cenach.
Mick2021-11-18 14:01
00
Natomiast jeśli chodzi o samą kwestię podwyżek cen gazet, to te 60 groszy więcej, raczej nie powinno robić różnicy przeciętnemu Kowalskiemu, bo co to jest 60 groszy? To nawet nie jest złotówka.Tak więc nie dopatrywał bym się powodów do narzekania o podniesienie cen gazet.
Czyli za mogli podnieść cenę jeszcze bardziej? Niestety ludzie tego nie będą kupować w tych cenach. Natomiast zarządzający bibliotekami powinni się zastanowić, czy nie działają na szkodę społeczną prenumerując prasę w takich cenach.
Odpowiedź na Pana pytanie wydaje się brzmieć "tak". Powyżej przedstawiłem kwestię 60 groszy i realną wartość tych monet w porównaniu z 2 litrową butelką Coca-Coli. Zatem niech Pan wyobrazi sobie, że nie podnieśli ceny o 60 groszy, a o (podwójmy stawkę) "złoty dwadzieścia". Gazet (nie licząc prasy codziennej) nie kupuje się każdego dnia. Za to niemal każdego dnia (zależy od ludzi, oczywiście) robi się zwykłe zakupy jedzenia i picia, które są wieeelokrotnością tych 1,20PLN. Czy robi zatem różnicę, że gazeta podrożeje o 60 groszy, czy też "złoty dwadzieścia"? Myślę, że raban mógłby się podnieść, gdyby skokowo wzrosła cena gazety o 3zł. Co było by wzrostem już nie "groszowym", a o 1/3, czy nawet 1/2 ceny. Wtedy owszem, moglibyśmy mówić o tym, że źle się dzieje. Że inflacja, czy problemy z cenami papieru - oprócz zauważalnego od dłuższego czasu - spadku czytelnictwa prasy, są przysłowiowym którymś tam gwoździem do trumny dla wydawnictw papierowych.
Nieraz zastanawiam się nad końcem takich magazynów jak "Playboy" w Polsce, "CKM" i "Twój Weekend". To jeden segment prasy, ale też "Chip", o mały włos "CD-Action", żeby nie wspomnieć o takich klasykach, jak "Secret Service", "Top Secret", "Gambler" czy "Reset", nie licząc tuzina podobnych. Dlaczego te tytuły padły? Niska sprzedaż. Owszem. A dlaczego niska? Można tak dywagować na zasadzie "we need to go deeper". Jak pewnie leci na obu silnikach jonowych taki magazyn jak "Pixel" czy "PSX Extreme"? W świetle omawianego w artykule problemu. A co z "PC Format", który od bodaj dwóch miesięcy (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) nie dodaje już płytki do numeru? A co z "Komputer Świat"?
Magazyny jakiś czas temu znikały z półek kiosków i saloników prasowych. Obecnie, na szczęście, mamy wstrzymanie tego trendu. Ale - przy problemach z papierem - na jak długo?
Konkludując - nie cena jest determinantem upadku gazet. A po prostu brak CHĘCI kupowania ich. Jeśli ktoś uwielbia przykładowo "Pixel", to czy nagle przestanie go kupować, bo (przyjmujemy teoretycznie) zdrożał o 60 groszy, czy "złoty dwadzieścia"? Otóż nie. Takie jest moje skromne zdanie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Wydawcy prasowi podnoszą ceny, bo rosną koszty papieru i prądu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Cena w przypadku "Gazety Polskiej" nie ma żadnego znaczenia - utrzymuje się z reklam spółek Skarbu Państwa. Gdyby miała się utrzymać ze sprzedaży, jak to robi "Warszawska Gazeta", to "Gazeta Polska" padłaby po pół roku...
Czyli za mogli podnieść cenę jeszcze bardziej? Niestety ludzie tego nie będą kupować w tych cenach. Natomiast zarządzający bibliotekami powinni się zastanowić, czy nie działają na szkodę społeczną prenumerując prasę w takich cenach.
Odpowiedź na Pana pytanie wydaje się brzmieć "tak". Powyżej przedstawiłem kwestię 60 groszy i realną wartość tych monet w porównaniu z 2 litrową butelką Coca-Coli. Zatem niech Pan wyobrazi sobie, że nie podnieśli ceny o 60 groszy, a o (podwójmy stawkę) "złoty dwadzieścia". Gazet (nie licząc prasy codziennej) nie kupuje się każdego dnia. Za to niemal każdego dnia (zależy od ludzi, oczywiście) robi się zwykłe zakupy jedzenia i picia, które są wieeelokrotnością tych 1,20PLN. Czy robi zatem różnicę, że gazeta podrożeje o 60 groszy, czy też "złoty dwadzieścia"? Myślę, że raban mógłby się podnieść, gdyby skokowo wzrosła cena gazety o 3zł. Co było by wzrostem już nie "groszowym", a o 1/3, czy nawet 1/2 ceny. Wtedy owszem, moglibyśmy mówić o tym, że źle się dzieje. Że inflacja, czy problemy z cenami papieru - oprócz zauważalnego od dłuższego czasu - spadku czytelnictwa prasy, są przysłowiowym którymś tam gwoździem do trumny dla wydawnictw papierowych.
Nieraz zastanawiam się nad końcem takich magazynów jak "Playboy" w Polsce, "CKM" i "Twój Weekend". To jeden segment prasy, ale też "Chip", o mały włos "CD-Action", żeby nie wspomnieć o takich klasykach, jak "Secret Service", "Top Secret", "Gambler" czy "Reset", nie licząc tuzina podobnych. Dlaczego te tytuły padły? Niska sprzedaż. Owszem. A dlaczego niska? Można tak dywagować na zasadzie "we need to go deeper". Jak pewnie leci na obu silnikach jonowych taki magazyn jak "Pixel" czy "PSX Extreme"? W świetle omawianego w artykule problemu. A co z "PC Format", który od bodaj dwóch miesięcy (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) nie dodaje już płytki do numeru? A co z "Komputer Świat"?
Magazyny jakiś czas temu znikały z półek kiosków i saloników prasowych. Obecnie, na szczęście, mamy wstrzymanie tego trendu. Ale - przy problemach z papierem - na jak długo?
Konkludując - nie cena jest determinantem upadku gazet. A po prostu brak CHĘCI kupowania ich. Jeśli ktoś uwielbia przykładowo "Pixel", to czy nagle przestanie go kupować, bo (przyjmujemy teoretycznie) zdrożał o 60 groszy, czy "złoty dwadzieścia"? Otóż nie. Takie jest moje skromne zdanie.