Wypada zyczyc powodzenia, ale zadanie podniesienia truposza jest trudne, tym bardziej, że nie wszystko zalezy od naczelnego. Wielu czytelników odpłynęło nie tylko po taśmach Falenty, ale i ostatnim aresztowaniu prezesa PMPG. Do tego w każdym numerze ponad połowa stron to mało ciekawe teksty sponsorowane, z których wydawca pewnie nie zrezygnuje. Czytelnicy, którzy je widza, czują się oszukani, że wydali kase nie na tygodnik ale biuletyn reklamowy

Sądząc po wypowiedzi dotychczasowego naczelnego, podziękowano mu z dnia na dzień, nawet nie znalazł sobie żadnej alternatywy i tylko snuje jakieś wizje

Dead can dance?
Bycie pośrodku doprowadziło do 13 tys sprzedaży.
Człowiek z doświadczeniem powinien wiedzieć, ze to jest nie do podniesienia.
Kilka miesięcy radości a potem w Wikipedii napiszą, ze ostatnim naczelnym był Dzierżanowski.
Wprost to lewactwo.