Powrót Cejrowskiego oczywiście cieszy. Teraz powinni z Trójki przewietrzyć Roberta Kantereita (bo współpracuje z TVN), Artura Andrusa (bo współpracuje z TVN), Marka Niedźwieckiego (tego, który w czasach Krzysztofa Skowrońskiego wolał pracować w Radio Złote Przeboje należącym do AGORY, a teraz ma program na Canal+ należącym do ITI), Wojciecha Manna (tego, który tak czule żegnał Magdę Jethon na antenie, a w jednym z wywiadów prasowych dawał wprost do zrozumienia, że nie podoba mu się dobra zmiana w Polskim Radiu).

Źle się dzieje. Sumarycznie biorąc trwa to już 17 lat, zakładając, że wszystko zaczęło się od odwołania P. Kaczkowskiego w czerwcu 2000 r. i zastąpienia go przez M. Olszańskiego, który dostał zadanie zrobienia z Programu III "Słonecznej Trójki" - radia przyjemnie towarzyszącego. Czego nie zrobił M. Olszański, zrobił W. Laskowski - fundament na którym posadowiona jest dzisiaj ramówka oraz obowiązujące zasady robienia radia (playlista itp.) to zasługa ramówki i tzw. nowych porządków wprowadzonych przez Laskowskiego. Na zmiany się nie zapowiada - jeśli rozstajemy się z W. Ossowskim - Trójkowym redaktorem z prawdziwych czasów (2000 rok i wcześniej) - to o czym tu mówić?

W TVN pojawiali/pojawiają się też: Piotr Semka, Szymon Lisiecki, Piotr Stelmach, Piotr Metz - proponuję ich też zwolnić z Trójki.