Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Witold Kołodziejski: nasze badanie z ponad 10 tys. rodzin. Wyniki powszechnie dostępne, rozmawiamy z Nielsenem
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Państwowy produkt jest produktem władzy, a jak wiemy kłamie ona regularnie .
To nie ma sensu. Zwiększanie liczby gospodarstw w panelu z 5 do 10k, jest kosztem finansowym, ale nie jest żadną zmianą. W USA sondaże wyborcze trafiły z dokładnością 0,9% głosów oddanych w wyniki wyborów prezydenckich (czyt.:liczbę głosów na kandydatów), na próbie zaledwie 2000 osób (kraj liczy 325 mln mieszkańców). Jeśli chcemy się bawić w nowy panel, to rozwiązanie jest proste: ustawowe przymuszenie wszystkich operatorów do trackingu i wyniki oglądalności jawne (pomijam brak zgodności rozwiazania z Konstytucją ze względu na naruszenie zasady proporcjonalności i swobody prowadzenia działalności gospodarczej - Sejm ostatnio nie takie niezgodności "łykał"....). Natomiast zmyślanie "nowego wspaniałego panelu pod egidą partii i rządu" nie ma sensu. Będzie on strukturalnie niewiargodny. A jeśli jednak zostanie zrobiony zgodnie z zasadami sztuki, to kosztem wielkich nakładów sił i środków otrzymamy wyniki będące bardzo zbliżone do Nielsena.
"Oprzemy się na technologii pomiaru pasywnego - przez beacony, smartfony, smartwache czy inne urządzenia."
Ha ha ha