Jeśli ktoś uważał, że program "Tomasz Lis na Żywo" był szczytem propagandowych możliwości naczelnego "Newsweeka", to z pewnością się pomylił. Debiut show Lisa na portalu Onet.pl przebił wszystkie jego dotychczasowe występy.
Były dwa główne tematy: Lech Wałęsa i podsumowanie 100 dni.
Lis z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym bronił Wałęsy, który - jak wynika z dokumentów i co zgodnie podkreślają historycy - współpracował z SB i brał za to pieniądze.
Z ust naczelnego "Newsweeka" padały takie mądrości jak "twierdzenie, że Wałęsa nie jest wielką postacią historyczną, jest czystym idiotyzmem", "ktoś chce nam napisać historię od nowa" czy "miliony Polaków nie dadzą sobie zrobić wody z mózgu".
W podsumowaniu 100 dni rządu Lis rozkręcił się już na całego. Złośliwe komentarze, głupawe żarty, a wreszcie pytania w stylu "Czy jest Pan zaskoczony skalą bezwolności prezydenta Andrzeja Dudy?" (zadane Aleksandrowi Kwaśniewskiemu) to najlepsze świadectwo warsztatu dziennikarza, który otrzymał tytuł Hieny Roku 2015.
Ale Lis miał problemy nie tylko z warsztatem dziennikarskim, lecz także technicznym. Dziwny montaż, problemy z dźwiękiem spotkały się z krytyką komentatorów - i to nie tylko tych z prawej strony. Sylwester Latkowski, redaktor naczelny Kulisy24.com, napisał:
Nowy program Tomasza Lisa – dramat realizacyjny. Dźwięk to amatorka. W branży mówi się na to ArabicTV.
Szymon2016-03-02 05:57
00
Ten program to totalna porażka.Szkoda tak zdolnego dziennikarza:)))
George2016-03-02 08:38
00
Mina tego pana na zdjęciu bezcenna.Jakby mówił do nas.. "Co ja robię tu.. ? " :))
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Wiktor Bater: Tomasz Lis w internecie bez politycznej poprawności, ambitniejszy od Mariusza Maxa Kolonki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Jeśli ktoś uważał, że program "Tomasz Lis na Żywo" był szczytem propagandowych możliwości naczelnego "Newsweeka", to z pewnością się pomylił. Debiut show Lisa na portalu Onet.pl przebił wszystkie jego dotychczasowe występy.
Były dwa główne tematy: Lech Wałęsa i podsumowanie 100 dni.
Lis z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym bronił Wałęsy, który - jak wynika z dokumentów i co zgodnie podkreślają historycy - współpracował z SB i brał za to pieniądze.
Z ust naczelnego "Newsweeka" padały takie mądrości jak "twierdzenie, że Wałęsa nie jest wielką postacią historyczną, jest czystym idiotyzmem", "ktoś chce nam napisać historię od nowa" czy "miliony Polaków nie dadzą sobie zrobić wody z mózgu".
W podsumowaniu 100 dni rządu Lis rozkręcił się już na całego. Złośliwe komentarze, głupawe żarty, a wreszcie pytania w stylu "Czy jest Pan zaskoczony skalą bezwolności prezydenta Andrzeja Dudy?" (zadane Aleksandrowi Kwaśniewskiemu) to najlepsze świadectwo warsztatu dziennikarza, który otrzymał tytuł Hieny Roku 2015.
Ale Lis miał problemy nie tylko z warsztatem dziennikarskim, lecz także technicznym. Dziwny montaż, problemy z dźwiękiem spotkały się z krytyką komentatorów - i to nie tylko tych z prawej strony. Sylwester Latkowski, redaktor naczelny Kulisy24.com, napisał:
Nowy program Tomasza Lisa – dramat realizacyjny. Dźwięk to amatorka. W branży mówi się na to ArabicTV.
Ten program to totalna porażka.Szkoda tak zdolnego dziennikarza:)))
Mina tego pana na zdjęciu bezcenna.Jakby mówił do nas.. "Co ja robię tu.. ? " :))