Niebywałe i paradoksalne- islam nienawidzi homoseksualistów, ludzi o poglądach (mówiąc bardzo potocznie) lewicowych ma za bydło.Tymczasem w drugą stronę działa to odwrotnie- organizacje tzw "lewicowe" "lewackie" czy jakkolwiek to oddać jednym słowem- bronią islamu a nienawidzą katolicyzmu. Ktoś wie o co tu chodzi? Tylko błagam bez politykowania i pisowania. Zauważam po prostu bardzo dziwną prawidłowość, która jest sporą anomalią.

Zwyczajnie chodzi o to, że "nowocześni lewicowcy" traktują muzułmanów jako oręż w zwalczaniu w społeczeństwie zachodnim tego, co jeszcze się ostało z konserwatywnych wartości europejskich (głównie tradycyjnej rodziny). W swoim zaślepieniu nie dostrzegają zagrożeń i naiwnie wierzą, że z przemieszania różnych kultur uda im się stworzyć społeczeństwo ateistyczne i liberalne, a ew. ciemnogród i niezasymilowanych imigrantów zepchnąć na margines. A poza tym jak zwykle - gdy nie wiadomo o co chodzi - chodzi o pieniądze...