Bylo juz cos takiego - Bitwa o dom z Rozenek, pare sezonow nawet
Skłosz2016-05-04 11:45
00
Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu i marketingu,który u nas zaledwie się zaczął a na Zachodzie przeżywa poważny kryzys,a nas, nieprzygotowanych dotknął w sposób niesłychany. Nie mam na mysli efektów ostatniego kryzysu finansowego ale tego wszystkiego co się wiąże z naszym całym życiem społeczno-politycznym po r.1989. Nie na darmo mówi się o "magicznym świecie konsumpcji" i "świątyniach konsumpcji". Lemingi i buractwo ( różnica między nimi jest wyłącznie ilościowa a nie jakościowa, więc będę je traktował, mimo pewnych odmienności, łącznie) bazujące na doznaniach wzrokowych nie dostrzegają niczego poza migotliwym światem gadżetów,mogą spędzać całe dnie w galeriach handlowych. Intelekt nie jest tu do niczego potrzebny, jest wręcz przeciwwskazany, by nie tłumił fascynacji błyskotkami. Typ percepcji dostępnej lemingowi, zdominowanej przez namacalne obiekty go otaczające i kuszące, wyklucza postrzeganie zjawisk relacyjnych, dostępnych jedynie w refleksji intelektualnej i, w konsekwencji, wywiera destruktywny wpływ na życie społeczne. W tym zamkniętym świecie doznań wzrokowych i cielesnych, lemingiem kierują proste emocje związane z zaspokojeniem lub niemożnością zaspokojenia chciejstwa, satysfakcja lub złość. Wszelkie próby pobudzania leminga do refleksji intelektualnej, naruszające strumień doznań sterujących prostymi emocjami, wywołuje złość. Ten mechanizm wykorzystuje propaganda medialna, wskazująca palcem na wroga klasowego próbującego naruszyć cenny status quo i mającego jakoby zamiar zakłócić święty spokój. Obrazkowa popkultura medialna, którą leming się żywi, uniemożliwia mu udział w poważniejszej, bardziej abstrakcyjnej debacie. Konsumpcjonizm infantylizuje leminga przy pomocy marketingu markowego i redukuje jego dążenia do chciejstwa, które zaspokaja namacalnymi obiektami. Stąd bezradność, strach i złość leminga, gdy zetknie się z innym obrazem świata, obrazem realnym. Lemingi nie mogą ścierpieć inności, tego,że ktoś kieruje się innymi motywami, standardami. Są pozbawione empatii bo ich neurony lustrzane albo uległy zaburzeniom albo nie otrzymały niezbędnego treningu, więc nie odczuwają potrzeby nawiązywania relacji z innymi i ze światem. Co jakiś czas leming wymaga wybudzenia z letargu jednostannego bytowania i zabójczej monotonii i wielki brat organizuje mu okazje do nawiązania stadnych relacji z podobnymi mu stworzeniami w huku i wrzasku imprezowania , gwarantującym zminimalizowanie ryzyka relacji intelektualnych. Nie powinien więc dziwić powszechny wśród lemingów fenomen,że "myślenie boli". Stworzenia te charakteryzuje byt niemal wyłącznie biologiczny, operacje intelektualne są im obce i prowadzą życie duchowe dżdżownicy, bo jak dżdżownica lemig przesuwa się przez życie z otwartym otworem gębowym, albo też i nie przesuwa się wcale, bo to samo życie przelatuje przezeń i wylatuje drogim końcem, z minimalnym udziałem procesów duchowych. W żywocie biologicznym brak miejsca na przeżycia intelektualne i estetyczne, więc reakcje leminga na inność, wymuszone skomplikowanymi relacjami społecznymi sprowadzają się do strachu, resentymentu,zawiśći, złości, wywołanych dysonansem poznawczym i mechanizmami obronnymi, bo myślenie przecież boli. U bardziej wyrobionych lemingów można zaobserwować cynizm i cwaniactwo, niezbędne do pasożytowania na otoczeniu. Hasłem "inności" leming może,za propagandą, posługiwać się, ale odnosi je do siebie i swoich, sobie i swoim przypisując mityczną "inność", jakoby zagrożoną przez innych. A w związku z tym nastawieniem, realnie innych potępia i nie toleruje, bo to "faszyści". Stąd też lemingi wolą, gdy wszyscy równają w dół, gdy kryteria zostają zaniżone, standardy zlikwidowane, bo wtedy zmniejsza się zagrożenie dysonansem poznawczym i dyskomfortem psychicznym. Leming nie ma pamięci, więc nie widzi ani podobieństw ani różnic między wydarzeniami, zawsze żyje w wiecznym tu i teraz, i, żeby ten stan utrzymać, medialny wielki brat sączy mu ten sam entuzjastyczny przekaz - i leming cieszy się do kamery - o jak fajnie, POlska wylosowała niezłą grupę, będzie co oglądać, nasza drużyna będzie mogła powalczyć... Co proszę ? Polska ? Nasza drużyna ? Jaka nasza ? Czyżby po obwodach neuronowych leminga błąkały sie jakieś resztki bioprądów błądzących, ślady po utraconej pamięci ? Od czasu do czasu wielki brat rzuci mu hasło "Kaczyński", a wtedy zwoje mózgowe leminga przeszywa wstrząs, jakby ktoś mu kabel z napięciem 1000 volt w tyłek włożył. Gdzieś głęboko w zwojach budzi się upiór podświadomości, zaczyna mu pulsować czerwone światełko, włącza się alarm, GPS zaczyna migać i słyszy szept wielkiego brata -"daj odpór, daj odpór,... Lemingi piszą w komentarzach do moich notek,że mi się "Polska nie podoba"i że jak mi się nie podoba to... Polska, drogie lemingi, to nie Pamela Anderson,Claudia Schiffer czy inna Naomi. Lemingowi Polska się podoba ? Chyba nie o Polskę mu chodzi, lecz o bagienko, w którym mu miło i wygodnie. A niby dlaczego Polska miałaby się lemingowi podobać ? Przecież leming nie ma pamięci, więc nie widzi ani podobieństw, ani różnic między wydarzeniami, zawsze... Przecież leming nic o POlsce wiedzieć nie może , ze względu na swój status intelektualny. I tylko w jednym punkcie tego świata konsumpcji i marketingu leming ma szansę, choć rzadko wykorzystywaną, zetknięcia się z Polską i patriotyzmem - z okazji konsumpcji rozrywek sportowych. Śladowe Uczucia patriotyczne u buractwa i lemingów budzą się z okazji sportowej rywalizacji międzynarodowej. Innego styku z rzeczywistością polityczną mieć nie mogą. Udział w ruchu kibicowskim może ten szczątkowy instynkt polityczny obudzić, oczyścić i stopniowo wyzwolić leminga i buractwo z niewoli status quo. Ale wielki brat czuwa by ten instynkt nie posunął się za daleko.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
W wakacje TVN pokaże reality-show „Dom Marzeń”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Bylo juz cos takiego - Bitwa o dom z Rozenek, pare sezonow nawet
Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu i marketingu,który u nas zaledwie się zaczął a na Zachodzie przeżywa poważny kryzys,a nas, nieprzygotowanych dotknął w sposób niesłychany. Nie mam na mysli efektów ostatniego kryzysu finansowego ale tego wszystkiego co się wiąże z naszym całym życiem społeczno-politycznym po r.1989.
Nie na darmo mówi się o "magicznym świecie konsumpcji" i "świątyniach konsumpcji".
Lemingi i buractwo ( różnica między nimi jest wyłącznie ilościowa a nie jakościowa, więc będę je traktował, mimo pewnych odmienności, łącznie) bazujące na doznaniach wzrokowych nie dostrzegają niczego poza migotliwym światem gadżetów,mogą spędzać całe dnie w galeriach handlowych. Intelekt nie jest tu do niczego potrzebny, jest wręcz przeciwwskazany, by nie tłumił fascynacji błyskotkami. Typ percepcji dostępnej lemingowi, zdominowanej przez namacalne obiekty go otaczające i kuszące, wyklucza postrzeganie zjawisk relacyjnych, dostępnych jedynie w refleksji intelektualnej i, w konsekwencji, wywiera destruktywny wpływ na życie społeczne.
W tym zamkniętym świecie doznań wzrokowych i cielesnych, lemingiem kierują proste emocje związane z zaspokojeniem lub niemożnością zaspokojenia chciejstwa, satysfakcja lub złość. Wszelkie próby pobudzania leminga do refleksji intelektualnej, naruszające strumień doznań sterujących prostymi emocjami, wywołuje złość. Ten mechanizm wykorzystuje propaganda medialna, wskazująca palcem na wroga klasowego próbującego naruszyć cenny status quo i mającego jakoby zamiar zakłócić święty spokój.
Obrazkowa popkultura medialna, którą leming się żywi, uniemożliwia mu udział w poważniejszej, bardziej abstrakcyjnej debacie. Konsumpcjonizm infantylizuje leminga przy pomocy marketingu markowego i redukuje jego dążenia do chciejstwa, które zaspokaja namacalnymi obiektami. Stąd bezradność, strach i złość leminga, gdy zetknie się z innym obrazem świata, obrazem realnym.
Lemingi nie mogą ścierpieć inności, tego,że ktoś kieruje się innymi motywami, standardami. Są pozbawione empatii bo ich neurony lustrzane albo uległy zaburzeniom albo nie otrzymały niezbędnego treningu, więc nie odczuwają potrzeby nawiązywania relacji z innymi i ze światem. Co jakiś czas leming wymaga wybudzenia z letargu jednostannego bytowania i zabójczej monotonii i wielki brat organizuje mu okazje do nawiązania stadnych relacji z podobnymi mu stworzeniami w huku i wrzasku imprezowania , gwarantującym zminimalizowanie ryzyka relacji intelektualnych.
Nie powinien więc dziwić powszechny wśród lemingów fenomen,że "myślenie boli". Stworzenia te charakteryzuje byt niemal wyłącznie biologiczny, operacje intelektualne są im obce i prowadzą życie duchowe dżdżownicy, bo jak dżdżownica lemig przesuwa się przez życie z otwartym otworem gębowym, albo też i nie przesuwa się wcale, bo to samo życie przelatuje przezeń i wylatuje drogim końcem, z minimalnym udziałem procesów duchowych.
W żywocie biologicznym brak miejsca na przeżycia intelektualne i estetyczne, więc reakcje leminga na inność, wymuszone skomplikowanymi relacjami społecznymi sprowadzają się do strachu, resentymentu,zawiśći, złości, wywołanych dysonansem poznawczym i mechanizmami obronnymi, bo myślenie przecież boli. U bardziej wyrobionych lemingów można zaobserwować cynizm i cwaniactwo, niezbędne do pasożytowania na otoczeniu. Hasłem "inności" leming może,za propagandą, posługiwać się, ale odnosi je do siebie i swoich, sobie i swoim przypisując mityczną "inność", jakoby zagrożoną przez innych. A w związku z tym nastawieniem, realnie innych potępia i nie toleruje, bo to "faszyści".
Stąd też lemingi wolą, gdy wszyscy równają w dół, gdy kryteria zostają zaniżone, standardy zlikwidowane, bo wtedy zmniejsza się zagrożenie dysonansem poznawczym i dyskomfortem psychicznym. Leming nie ma pamięci, więc nie widzi ani podobieństw ani różnic między wydarzeniami, zawsze żyje w wiecznym tu i teraz, i, żeby ten stan utrzymać, medialny wielki brat sączy mu ten sam entuzjastyczny przekaz - i leming cieszy się do kamery - o jak fajnie, POlska wylosowała niezłą grupę, będzie co oglądać, nasza drużyna będzie mogła powalczyć...
Co proszę ? Polska ? Nasza drużyna ? Jaka nasza ? Czyżby po obwodach neuronowych leminga błąkały sie jakieś resztki bioprądów błądzących, ślady po utraconej pamięci ?
Od czasu do czasu wielki brat rzuci mu hasło "Kaczyński", a wtedy zwoje mózgowe leminga przeszywa wstrząs, jakby ktoś mu kabel z napięciem 1000 volt w tyłek włożył. Gdzieś głęboko w zwojach budzi się upiór podświadomości, zaczyna mu pulsować czerwone światełko, włącza się alarm, GPS zaczyna migać i słyszy szept wielkiego brata -"daj odpór, daj odpór,...
Lemingi piszą w komentarzach do moich notek,że mi się "Polska nie podoba"i że jak mi się nie podoba to...
Polska, drogie lemingi, to nie Pamela Anderson,Claudia Schiffer czy inna Naomi. Lemingowi Polska się podoba ? Chyba nie o Polskę mu chodzi, lecz o bagienko, w którym mu miło i wygodnie. A niby dlaczego Polska miałaby się lemingowi podobać ? Przecież leming nie ma pamięci, więc nie widzi ani podobieństw, ani różnic między wydarzeniami, zawsze...
Przecież leming nic o POlsce wiedzieć nie może , ze względu na swój status intelektualny.
I tylko w jednym punkcie tego świata konsumpcji i marketingu leming ma szansę, choć rzadko wykorzystywaną, zetknięcia się z Polską i patriotyzmem - z okazji konsumpcji rozrywek sportowych. Śladowe Uczucia patriotyczne u buractwa i lemingów budzą się z okazji sportowej rywalizacji międzynarodowej. Innego styku z rzeczywistością polityczną mieć nie mogą. Udział w ruchu kibicowskim może ten szczątkowy instynkt polityczny obudzić, oczyścić i stopniowo wyzwolić leminga i buractwo z niewoli status quo. Ale wielki brat czuwa by ten instynkt nie posunął się za daleko.