Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
TVP żegna się z Jarosławem Kretem: skończyła się jego umowa, usunięto go z grafiku
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (77)
WASZE KOMENTARZE
Bardzo się cieszę. Pan Kret nadawał się może do telewizji , ale tylko do kablowej.
Pierwsze antyrządowe medium , które pisze prawdę o rozstaniu TVP z Jarosławem Kretem. Wszystkie inne napisały, że Kret został zwolniony. Szkoda tylko, że nie napisaliście o tym kim dla Jarosława Kreta jest Beata Tadla. Bo są w Polsce osoby, które tego nie wiedzą. Beata Tadla pokazała w swoim wpisie jak głupim człowiekiem jest, ona myśli, że ciemny lud kupi jej płaczliwy wpis na Facebooku w sprawie Kreta. Przecież nawet idiota nie uwierzy, że Kret nie wiedział już od pewnego czasu , że jego przygoda z TVP zakończy się 30 czerwca 2016. Szkoda, że sam Kret nie jest uczciwy i nie napisał lub nie powiedział o tym.
Rotacja to zdrowy objaw - o ile odchodzący zostają zastąpieni nie "nowymi", ale "lepszymi". A co najmniej takimi, którzy rokują na to, że będą lepsi, lub co najmniej nie gorsi od poprzedników.
W innym przypadku jest jak w słynnej kancelarii prawnej, która zwolniła wiodącego prawnika. Zdaniem zarządzających był stary, niezbyt sprawny fizycznie, rzadko bywał w pracy i zbyt wiele kosztował. W efekcie na miejsce tegoż pana musiano zatrudnić pięć młodych osób. Kosztowało to więcej, niż wygórowany kontrakt zwolnionego. Dało gorsze efekty, bo tam, gdzie staruszkowi wystarczyło okiem rzucić, młodzi musieli dziewiczo przebijać się przez temat.
A klienci, o dziwo, wybrali kancelarię, którą po odejściu otworzył staruszek. Bo to on, choć miał tiki i kulał, wygrywał ich sprawy.