Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł uruchomienia placówki korespondenckiej TVP w Londynie w kontekście skali nowej i starej migracji na Wyspach Brytyjskich. To pewnie byłoby znacznie tańsze niż w Tbilisi i prawdopodobnie bardziej istotne zarówno w kontekście Brexitu jak i przede wszystkim odbiorców w Polsce posiadających rodziny na wyspach.
Jest za to stała placówka w Berlinie, którą z racji dystansu mógłby obsługiwać któryś oddział regionalny na zachodzie Polski (Szczecin, Gorzów).

A co z rocznicą napaści Polski na Czechosłowację - w tym roku 50-lecie -narodowa zakłamana republika szuka czyiś rocznic nie bardzo pamiętając o tym co sama wyprawiała.

bardziej by się przydał korespondent w Berlinie!.... aaa już jest