Ciekawe, czy dozyjemy czasów, ze ktos o ludzkiej porze wyemituje młodą sztukę,
niszowe kino, krótki metraż, dokument, relacje z wielu festiwali, które telewizyjne stacje
-publiczne i komercyjne -omijają szerokim łukiem...jakby jedynymi produkcjami były głupawe komedie
bez tematu, polotu i dowcipu, o twórcach teatru i aktorach, którzy potrafią sie wysłowić nie wspomnę:)

A kto będzie pracował? Dziennikarze, montażyści na śmieciówkach zatrudnieni za grosze w firmach kolegów zarządu?

Jak to kto? Zapytaj się szefowej BZKL pani Ewy - ona ci wszystko wyjaśni i uzasadni. Tylko zarezerwuj sobie troszkę czasu, bo może być akurat na posiedzeniu Rady Nadzorczej, którą na koniec swojej kariery dał pan były minister skarbu.