Kto ich zatrudnia, kto im płaci jak neoprezes TVP nie jest formalnie prezesem?

Fascynujące ilu specjalistów telewizji śniadaniowej marnuje się stukając komentarze w swoich samotniach. Jedni szukają inspiracji u zachodnich sąsiadów, drudzy zwalniają i zatrudniają prowadzących, inni weryfikują umiejętności kierowników i szefów i wystawiają bądź surowe oceny, bądź słodkie laurki spod palca. A każdy z nich wie najlepiej. Niesamowite.

Ci co tak się "pani Kindze" podlizują w komentarzach zanim jeszcze na dobre objęła stanowisko, powinni koniecznie się podpisywać, żeby wiedziała komu się odwdzięczyć. Niestety dupowłaztwo to na Woronicza norma.