Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
TVP pozywa portale braci Karnowskich za sugestię, że Andrzej Turski był nietrzeźwy na wizji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (72)
WASZE KOMENTARZE
Karnowscy są zbyt mało rozwinięci, by wziąć pod uwagę, że jest co najmniej kilka chorób, których objawy są podobne do skutków nadmiernego "spożycia". Panowie Bracia, którzy zapewne mają się za wybitnych dziennikarzy, mają jednak maleńką wyobraźnię i żadnej wiedzy medycznej, którą czerpać można choćby z internetu. Inna sprawa to to, dlaczego pan Turski, mając tak złe samopoczucie, nie poprosił kogoś o zastąpienie go na wizji...
z cukrzycom tak jest że dla osób stojących z boku osoba mająca atak morze wyglądać na nietrzeźwom problemy z czytaniem czy kłopoty z wymowom
Turski mógł już wcześniej opuścić team "PANORAMY" jest już i tak bardzo znany i zasłużony. Po co 70-letni prowadzący w TVP? jest schorowany, zmęczony, a środków na karcie na pewno mu nigdy nie zabraknie. Nic tylko i wyłącznie cieszyć się super emeryturą, i modlić się o zdrowie. Trzeba dać szansę młodym dziennikarzom, którzy są już i tak bardzo zdesperowani i szukają wszędzie pracy. Andrzej to bardzo wspaniały dziennikarz. Teraz tabloidy i inne plotkarskie portale wykańczają jego dobrą renomę, ale i tak osoby, które znają go prywatnie wiedza, że nigdy nie dopuściłby do takiej sytuacji aby prowadzić program pod wpływem alkoholu. Denne sieją ludzie fermenty po prostu. Miałem niegdyś okazje go poznać osobiście bardzo cieszę się z tego powodu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, oraz udanej emerytury.