"dziennikarza Ziemowita Kossakowskiego" - ciekawy oksymoron

Decyzja co najmniej skandaliczna, prezes Kurski pokazał, że chyba odcieli mu jaja i przestraszył się kwiku postkomuny, która niezasłużenie kontestowała umiejętności red. Ziemowita, nadziei tego dobrego, propolskiego dziennikarstwa. Bartłomiej Misiewicz powiedział kiedyś, że w Polsce nie ma pracy dla młodych ludzi, niestety ta teza się potwierdziła.

Używanie określenia „dziennikarz” w odniesieniu do tego jutjubera, to mega nadużycie i wylewny dyletantyzm.