Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (53)
WASZE KOMENTARZE
Po co wam TVN24?
http://almsun.pl/Po%20co%20wam%20TVN24.mp3
Niestety ale nadeszły czasy kiedy pracodawca zaczyna czuć się jak Twój właściciel... To chyba już było? Nie zgadzam się aby mi narzucano sposób rozrywki...
Może i TVP powinna
zacytuję z facebooka p. Romaszewskiej:
Nie o ogródku, a o odziale TVP....
Kilka dni temu poinformowano mnie, że nowy dyrektor Oddziału TVP w Białymstoku zamieścił na swoim fejsbukowym profilu alegoryczną opowiastkę (poinformowano, bowiem nie zaglądam na jego profil, ani nie posiadam go wsród znajomych):
"Nabyłem działkę od pewnej kobiety. Niby ją pielęgnowała, a taka jakby zachwaszczona. Zarośnięta perzem, ostem, samosiejkami klonów
. Dopiero znawcy tematu mi zdradzili, że owa kobieta rzadko się działką zajmowała, bo nigdy jej nie było. Co prawda zlecała porządki bliskim, ale byli za słabi, by sobie z nią poradzić. Postanowiłem wziąć się do pracy, ale niektóre chwasty są oporne nawet na herbicydy, nawet na niedawne gradobicie. Ale się nie poddam. Koszę ile się da (niewiele bo chwasty do pasa), tnę sekatorem co grubsze (naprawdę nie ma co ich trzymać) i na koniec zapewne potraktuję jakimś środkiem chwastobójczym. Później ruszę glebogryzarką, a korzenie wykopię gołymi rękami przy samej podstawie. Porządek na działce musi być.”
Dość powszechnie opowiastka ta została zrozumiana, jako odnosząca się do sytuacji TVP Białystok, zwłaszcza że w sensie faktycznym pan Sawicki żadnej działki nie kupił, a dzień i noc spędza w Oddziale.
Zachęcam w związku z tym pana Sawickiego, by wypowiadał się jasno, a o ile ma realne zastrzeżenia do sposobu w jaki jego poprzedniczka, czyli ja zarządzała Oddziałem, przedstawił je wprost, najlepiej odpowiedniemu do tego gremium, zamiast pisac coaz obszerniejsze opowiastki na fejsbuku. Nie mam żadnej wątpliwości, że swój sposób postępowania jako menadżera jestem w stanie uzasadnić wyczerpująco, w każdym profesjonalnym gronie. Jak każdy człowiek popełniałam zapewne także jakieś błędy, niemniej, za wszystkie swoje decyzje merytoryczne, personalne i finansowe podejmowane w bardzo trudnych warunkach, biorę pełną odpowiedzialność i uważam je za zasadniczo słuszne i udane.
Niestety pan Sawicki już podczas pierwszego za swojej kadencji posiedzenia Rady Programowej TVP Białystok, zdołał wygłosić kilka nieprawdziwych i krzywdzących mnie stwierdzeń. Sama, nigdy nie pozwolilam sobie na jakiekolwiek tego rodzaju publiczne komentarze w stosunku do mojego z kolei poprzednika, pomimo wszelkich dzielących nas różnic. Wychodziłam bowiem z zalożenia iż istnieje cos takiego jak ciagłość instytucji i odpowiedzialność.
Najbardziej jednak martwi mnie, już od pewnego czasu sytuacja pracowników. Osoby, które kiedykolwiek bliżej współpracowały ze mną, były przeze mnie doceniane albo awansowane ze względu na szczególne osiągnięcia i dobrą pracę, sa obecnie zazwyczaj dyskryminowane i prześladowane. A oto kolejny komentarz dyrektora:
„Grzegorz Sawicki: Zauważyłem dziś, że koło mojej działki kręcą się trzy kundle z podkulonymi ogonami i ujadają. Znajomy kolega weterynarz twierdzi, że im bardziej są przestraszone, tym cieniej mogą szczekać, głosem niskim, głębokim, na granicy warczenia. Nie wiem - albo je przegonię, chyba, że dadzą się zaprzyjaźnić. Ponoć bardzo były zaprzyjaźnione z poprzednią właścicielką działki, jadly jej z ręki.”
Porównywanie w zawoalowany sposób, pracowników do psów, to jednak coś co nie mieści się w standardach współżycia społecznego także na fb. Co gorsza takie postepowanie, połączone ze straszenie pracowników, wprowadza niezdrową sytuację, dzieląc ludzi i stawiając wobec wyborów, wobec których nie powinni być stawiani. Tych którzy to obserwują skłania do lizusostwa i zachowań moralnie degradujących.
Niestety, widzę że pan Sawicki kontynuuje wątek „działki”, psów (tym razem wyróżnił jednego „kundla” – ciekawe co miał na myśli?) oraz zdrowych i chorych grzybów. Obawiam się, że w przypadku jeśli nie zaprzestanie swojej alegorycznej działalności pisarskiej, będę zmuszona wystąpić na drogę sądową i będzie to bardzo interesująca, skandalizująca i precedensowa sprawa dotycząca fejsbuka i TVP naraz.