Te badania, wykresy i dane to hucpa i robienie ludziom wody z mózgu. Widać to wyraźnie po drugim wykresie zatytułowanym "Medium, któremu ufasz NAJBARDZIEJ" - a więc z definicji, musi to być jedno medium, natomiast wyniki nie sumują się do 100%. To tak jakby na pytanie "Jakie domowe zwierzę najbardziej lubisz" przedstawić wyniki: 70% psy, 60% koty.

Młodzi nie ufają wiadomym mediom, bo się na nich poznały. Dzięki internetowi.

Te badania, wykresy i dane to hucpa i robienie ludziom wody z mózgu. Widać to wyraźnie po drugim wykresie zatytułowanym "Medium, któremu ufasz NAJBARDZIEJ" - a więc z definicji, musi to być jedno medium, natomiast wyniki nie sumują się do 100%. To tak jakby na pytanie "Jakie domowe zwierzę najbardziej lubisz" przedstawić wyniki: 70% psy, 60% koty.

Młodzi nie ufają wiadomym mediom, bo się na nich poznały. Dzięki internetowi.

Uwaga, usuwają komentarze.

Trzeba sobie zdać sprawę z kilku rzeczy. Jeżeli poważna gazeta jak "Dziennik Gazeta Prawna" dostaje u najmłodszych odbiorców wiarygodność na poziomie 5%, to wynika to raczej z popularności danego medium, a nie jego wiarygodności.

Młodzi ludzie mają problem ze skupieniem uwagi na jednej rzeczy przez dłuższy czas. Wiem, co mówię, bo sam jestem młody. Dlatego coraz popularniejsze są krótkie skondensowane formy, typu 10s film na Snapchacie. I wtedy gazeta z artykułem na całej stronie, gdzie jeszcze nie ma obrazków (!), jest nie do przełknięcia; staje się barierą nie do pokonania.

Zdarzyć się w przyszłości mogą dwie rzeczy: albo młode pokolenie będzie czerpać informacje z Facebooka, stając się tym samym pożywką dla dezinformacji, i tym samym opinie w danym kraju będą kształtowane np. przez ludzi piszących na zamówienie na Kremlu. Druga możliwość to to, że nadejdzie renesans prasy i poważnych ośrodków informacji.

Te ostatnie mają znaczącą zaletę: jest redakcja, są ludzie którzy odpowiadają za treść z nazwiska, swoimi pieniędzmi, jest ktoś, kogo można pozwać, np. o ochronę dóbr osobistych.

Dziennik Gazeta Prawna poważnym medium buhahah chłopie dobry żart