A gdzież to Iwona Radziszewska? Została zredukowana w ramach niewczesnej walki Brauna z nepotyzmem?

W Telewizji Polskiej panuje rozbójniczy nepotyzm. Pracują tam żony i dzieci senatorów, posłów, europosłów, ministrów rządu, ambasadorów RP, dyrektorów anten, jednostek prawnych, administracyjnych i księgowych. Żony swoich mężów i ich dzieci są nietykalne i chronione względami prezesa Brauna, bo to żony i dzieci jego kolegów z partii. Mogą nie przychodzić do pracy (w piątki), mogą nie wypełniać służbowych obowiązków, za które pobierają wynagrodzenie, mogą wygadywać fidrygały na wizji, mogą nic nie umieć, mogą mieć zerową oglądalność, mogą być zatrudnione nie tam, gdzie pobierają wynagrodzenie (przekręty etatowe). Mogą straszyć innych swoim mężem i jego koleżką prezesem. Nie może ich nie chcieć wydawca lub autor programu.

W Platformie Obywatelskiej wre walka o gnijącą TVP. Są przynajmniej trzy zachodzące na siebie frakcje, które wzajemnie się podchodzą. Prezydencka, z Dworakiem, jego cenzorem Wiadomości Godlewskim i sekcją zakupów. Ta rżnie TVP na kasie, stręcząc jej swoje głupkowate seriale i inne produkcje. Premierowa, z min. Bonim, co to chce abonament zmodernizować tak, aby był, ale nie kojarzył się z premierem, który przecież go nie chciał. I słusznie. Będzie kiedyś tam, jakaś tam powszechna opłata abonamentowa, która jest tym samym haraczem, co abonament, ale inaczej się nazywa. Trzecia frakcja to Zdrojewski. Sterował, sterował, ale z Dworakiem przegrał i w TVP został tylko jego Weksler. Jako zwornik tego bajzlu i ostatni szef Brauna, dotąd wspólnego Brauna, dostaje zadanie wyprodukowania ustawy, tym bardziej, że jest ustanowionym w sprawie ministrem. Cd. tego szemranego geszewtu zapewne nastąpi.