Okładka ma sprzedać. Pisemka typu szczujnia muszą trafiać w gusta swoich czytelników tak jak świerszczyki trafiają w swoich.

Sprzedaż tygodników spada, a każdy naczelny wie że to okładka sprzedaje wydanie.

Wszędzie Kaczyński z coraz większą gębą Smoka Wawelskiego. Znaczy się padł prawdziwy strach na Liz(us)ów, Baczyńskich i innych demokratów (dawniej: PZPR) miłujących wolność (dawniej: stan wojenny), tolerancję (dawniej: Rakowiecka) i uprawiających autorytetyzm zmoralny (dawniej: milczeć, kiedy ja mówię!).