Powiem krótko gdyby nie odejście stelmaszka i jemu podobnych nie sluchalbym Grabka. Jest zajebisty. On sam i ta muza. Muza jakiej bym nie miał przy tych parafianach będących w kieszeni piwa znad Soly i Koszarawy...
W trójce nie przepadałem za Stelmachem, jedną audycję miał całkiem dobrą - sobotnią, ale bez błysku. W 357 zdecydowanie rozwinął skrzydła, czwartkowa Wierność w stereo - super, jedna z najlepszych audycji jaki kiedykolwiek słyszałem, sobota jest taka jak w poprzednim radiu, za bardzo przegadana, ale muzycznie się broni, za to świetną formułą jest duet z Gąsem w środy przed południem i teraz Stelmach jest naprawdę rasowym redaktorem, ściąga wielu artystów, wyszukuje nowych, utwory na antenę trafiają w kilka minut po premierze, widać, że się stara jak cholera, jego jakość widać dopiero w zestawieniu z takim Ciechanem czy innymi obecnie gwiazdami trójkowymi, przepaść
Pisałem o tym lata temu, że Stelmi, gdy pełnił rolę zastępowego w Trójce robił znacznie lepsze audycje niż swoje. Miałem wrażenie, że robiąc swoją audycję, był pracownikiem a pełniąc rolę zastępowego był sobą - bez żadnych ograniczeń. Takie samo wrażenie miałem w przypadku kilku innych znanych nazwisk Trójkowych. Trójka zawsze zyskiwała, gdy była sobą i zawsze traciła, gdy zaczynała być firmą.
3572021-12-15 15:37
00
Ciekawy, ta narracja pachnie Kodymem i Czabańskim.Wygadywali takie farmazony na początku afery z Trujką. Na pewno to wszystko zmowa i ustawka. Towarzysz tak to ujął: "do niedawna było tak, że na antenie większość czasu zajmowała muzyka wypuszczona na rynek przez trzy duże wytwórnie. Agencja Muzyczna Polskiego Radia, która również wydaje płyty, mogła liczyć na 2 (słownie: dwa) procent czasu antenowego. Trójka była "w pewnym sensie darmowym słupem promocyjnym największych graczy muzycznych na rynku". "Nie miała swojej polityki repertuarowej, płytowej. Nie była otwarta na rozmaite środowiska twórców muzyki, zespoły" - dodał.
Warto by było sprawdzić, na jakich zasadach funkcjonowały (do co najmniej kilkunastu lat) i funkcjonują patronaty medialne nad płytami. Chciałbym się dowiedzieć, czy wiązały się one z jakąkolwiek odpłatnością ze strony wytwórni fonograficznych/artystów, tj. wprost: czy miała/ma miejsce odpłatna promocja muzyki. Jeżeli tak - to na jakich zasadach, tj. jak były/są "lokowane" utwory, w jakich pasmach, czy także w audycjach autorskich. Pytam o formalną stronę, bo nieformalna to już inna bajka. Jaki procent płyt objętych patronatami to wydawnictwa 3 największych korporacji fonograficznych oraz powiązanych z nimi wytwórni.
Ciekawy2021-12-14
Tu nie ma co rozpisywać się, co czym pachnie. Mnie wystarczyła regularna lektura playlist Trójki (minuta dziennie), by widzieć dziwne prawidłowości. Jest mi obojętne, czy była to płatna reklama czy zwykły konformizm wobec dużych wytwórni czy lenistwo redaktorów muzycznych czy brak kompetencji, bo nie wierze w to, że do Trójki nie spływały i nie spływają tysiące płyt z całego świata i że wśród nich nie było i nie ma ciekawej muzyki. Jakoś trudno mi uwierzyć w to, osoba odpowiedzialna za playlistę nie miała czym wypełnić czasu antenowego, więc musiała sięgać po te same utwory, w tym te najbardziej oklepane, które słychać było w rozgłośniach komercyjnych i dziwnym zbiegiem okoliczności wydawane przed największe wytwórnie. Można dużo pisać, ale jakoś nie żałuję ani nie tęsknię za ludźmi, którzy w swoich audycjach autorskich miesiącami upychali utwory z tej samej płyty a zdarzało się, że przez 7 kolejnych audycji autorskich pojawiał się ten sam utwór. Wrzucić dane do Excela i wtedy możemy pogadać o wynikach a nie o narracjach czy zapachach. Z innej beczki sprawdź, ile lat fani Riverside czekali na koncert w studiu im. Agnieszki Osieckiej a później sprawdź jak to się miało w przypadku innych artystów wydawanych przez wielką trójkę, w tym debiutantów (kolejne płyty - kolejne koncerty).
Przez lata obserwowałem playlisty Trójki i zgadzam się z Tobą w ponad stu procentach. Chciałbym, żeby ten wątek, podobnie jak system głosowania w Lp3 też mi ktoś objaśnił. Dlaczego w kółko ci sami wykonawcy i te same utwory?
A pamiętasz akcję z utworem Adele? Pojawił się ponownie w propozycjach listy, ale w wersji live? Taka bida była z muzyką, że nie można było dać szansy utworowi innego artysty? Prawie cała płyta Lany trafiła w ciągu kilkunastu miesięcy do propozycji listy. Dodam, że reklama tej płyty była emitowana w bloku reklamowym m.in. w piątek, w godz. 19-22.00. W porównaniu z wieloma innymi europejskimi nadawcami publicznymi Trójka wypadała bardzo dobrze, jeśli chodzi o szanse pojawienia się na antenie utworu mniej znanego muzyka. Nie zmienia to faktu, że pozbawiano wielu takich szans, upychając na playliście np. Bruno Marsa - sporą część normy przewidzianej dla "piosenek dnia" musiał wyrobić biedny Budzik, bo jakoś inni członkowie kolegium redakcji muzycznej chyba nie mieli odwagi dopchnąć go w swojej audycji autorskiej (choć być może głosowali za patronatem medialnym nad płytą?). Playlista nie jest z gumy, więc tym bardziej dziwi, że układacz wolał wielokrotnie powtórzyć ten sam utwór muzyka, którego promowały największe media komercyjne niż w tym samym czasie zaprezentować kilkanaście różnych utworów z płyt przesłanych z małych wytwórni czy bezpośrednio od muzyków. Tym się różni playlista od oprawy muzycznej.
Różnorodnie2021-12-15 15:54
00
Było radio, nie ma radia. Stacja została zaorana i tyle w temacie. Słuchacze odeszli i już nie wrócą. Radia komercyjne się cieszą, bo nadawcy internetowi nie są uzwględniani w badaniach słuchalności Radiotrack.
Jak to została zaorana jak rano słuchałem. Przynajmniej muzą trafiają w mój gust
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Co się stało z ponad milionem słuchaczy Trójki?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (136)
WASZE KOMENTARZE
Pisałem o tym lata temu, że Stelmi, gdy pełnił rolę zastępowego w Trójce robił znacznie lepsze audycje niż swoje. Miałem wrażenie, że robiąc swoją audycję, był pracownikiem a pełniąc rolę zastępowego był sobą - bez żadnych ograniczeń. Takie samo wrażenie miałem w przypadku kilku innych znanych nazwisk Trójkowych. Trójka zawsze zyskiwała, gdy była sobą i zawsze traciła, gdy zaczynała być firmą.
A pamiętasz akcję z utworem Adele? Pojawił się ponownie w propozycjach listy, ale w wersji live? Taka bida była z muzyką, że nie można było dać szansy utworowi innego artysty?
Prawie cała płyta Lany trafiła w ciągu kilkunastu miesięcy do propozycji listy. Dodam, że reklama tej płyty była emitowana w bloku reklamowym m.in. w piątek, w godz. 19-22.00.
W porównaniu z wieloma innymi europejskimi nadawcami publicznymi Trójka wypadała bardzo dobrze, jeśli chodzi o szanse pojawienia się na antenie utworu mniej znanego muzyka. Nie zmienia to faktu, że pozbawiano wielu takich szans, upychając na playliście np. Bruno Marsa - sporą część normy przewidzianej dla "piosenek dnia" musiał wyrobić biedny Budzik, bo jakoś inni członkowie kolegium redakcji muzycznej chyba nie mieli odwagi dopchnąć go w swojej audycji autorskiej (choć być może głosowali za patronatem medialnym nad płytą?). Playlista nie jest z gumy, więc tym bardziej dziwi, że układacz wolał wielokrotnie powtórzyć ten sam utwór muzyka, którego promowały największe media komercyjne niż w tym samym czasie zaprezentować kilkanaście różnych utworów z płyt przesłanych z małych wytwórni czy bezpośrednio od muzyków. Tym się różni playlista od oprawy muzycznej.