Całą tę sytuację można oceniać dwojako. Z jednej strony, nie tylko jednemu z najbardziej rozpoznawalnych głosów w Polskim Radiu zmiany w mediach publicznych nie podobają się. Z drugiej, racja też jest po stronie władz Polskiego Radia. Wypowiedź T. Zimocha w pewnym stopniu godzi w wizerunek rozgłośni.

Natomiast jako szary słuchacz sądzę, że największe straty poniesie sama stacja na zawieszeniu jednego z najlepszych swoich dziennikarzy. Słuchalność może spaść znacząco. Strata tym większa, że przed nami wielkie imprezy sportowe.

Dramat. Klika Kaczora rozwala publiczne media koncertowo. Ja bym nie mial oporow. Etyka wobec pracodowacy? Ale pracodawca w publicznych mediach sa Ci ktorzy ich słuchaja i je opłacają. A nie mierni politycy.

I bardzo dobrze. Mam swoją firmę i gdyby któryś pracownik wyzywał mnie też bym go zwolnił. I cieszę się, że wreszcie otwierają się drzwi przed młodymi reporterami. Akurat będą mogli się wykaząć na Euro i Olimpiadzie. Nikt nie obiecywał Zimochowi dozgonnej posady. Codziennie zwalnianych są tysiące ludzi w Polsce i tyle samo zatrudnianych.