Podjąć polemikę,przeanalizować wypowiedzi TZ,merytorycznie się odnieść,ocenić intencje lub je przemilczeć,ocen nie podejmować;kilometry tekstu merytorycznie i nie,emocjonalnie inie,można napisać;wiem też,że pewnie pan tegonie przeczyta,a sama wypowiedź,którą jednak umieszczę będzie mieć inny wydźwięk niż to,co jak wyżej,być może powinienem ja albo ktoś inny,zrobić;ale trudno,miałem czas,być może o wiele za mało,w końcu to i tak pana opinie,prawo,ocena na dziś...ale nie zmieniły się moje odczucia zapamiętane i te dziś.Gdy to przeczytałem poczułem się,tj.to co pan rzekł,jakby mi ktoś bliski bardzo,bardzo dla mnie ważny i ogromnie ceniony,nie nie,nie tylko za Komentarze sportowe,nie tylko...pan doskonale wie,za co wieloletni słuchacze,zwłaszcza wnikliwi pana cenią,nie tylko za te cudowne wspaniałe komentarze meczowe i pomeczowe,za wartosci,do których nieraz pan się odwoływał,gdy faktycznie to mniej lub bardziej odwagi wymagało,i gdy nie;poczułem się więc jakby mi ktoś taki,kto ma idealistyczne i idealne podejście dol słuchaczy,takie z najwyższej półki,a wiem to doskonale z różnych okazji w tym wywiadów z panem przaprowadzanyc przez różnych ludzi tam i tu,ale nie tylko stamtąd,nie tylko z pana pracy i rozmów ze słuchaczami,nie tylko...jakby ktoś taki właśnie,a do tego osobiście prywatnie dla mnie ważny,bardzo...narobił mi kupę na wycieraczkę,napluł w twarz i nasikał do butów mówiąc,że wlał mi lemoniadę do szklanki.To co pan dowrzucał jeszcze paru osobom,kktóre merytorycznie i spokojnie,bo różne były reakcje oczywiscie,zareagowały,tyylko zwiększyło to odczucie i utwierdza mnie,no cóż,będącego po innej widać stronie,na zewnątrz instytucji i mającego inne stanowisko w wymienianych sprawach,że nie rozumie pan o czym mówi,albo nie chce,albo błądzi,idzie koszmarną drogą,w tej przynajmniej sprawie.Zobaczymy jak będzie za kilkanaście lat,ale mam nadzieję ogromną,że bez względu na to jak będzie i kto będzie rządził mediami i krajem,moim miastem,etc...i jak będziemy oceniać obecną władzę,że prezez Jedrek nie będzie dl,a rodakow,ale nie tylko dla nich,anki dla mnie w tym,ani,nie tracę nadziei,dla pana,bohaterem.Czas i nabyta wiedza i peerspektywa i inne okoliczności pokażą;na dziś myślę,że to byłyby straszne lata,gdyby tak się stało,pozostawiam innym analizę co musi się stać i jak wyglądać musiałby kraj i nasze życie,w tym duchowe i to codzienne za te naście lat,by tak było,bo tu można mieć bardzo odmienne prognozy i z zupełnie innych poiwodów i stanowisk,i nawet li tylko trzymając się tej kwestii.Smutek smutek i smutek...nO,ale cóż,pana prawo,dla mnie bredzi pan koszmarnie,to jest najgorsze w tym wszystkim,człowiek tak oczytany i z taką wnikliwoscią,choć tu są różne przecie opinie,dziennikarską,raz że ocenia ludzi,którzy na to nie zasługują jako dziennikarzy i to jeszcze dobryych,straszne,ale cóż,prywatne znajomości,poglądy,gusta,emocje,okoliczności,inna ocena intencji,wszyscy to mniej bardziej przerabiamy,jeśli w to się wdamy rzecz jasna,a dwa,że mówsi takie głupoty po prostu;przy czym pierwsze pana wypowiedzi i tak były arcydalekie od tego co mówią i jak wierni byłej władzy i na froncie walki z nową,różni znani,lubiani cenieni słusznie lub nie,etc...każda kolejna tylko gorsza i mniej prawdziwa wg.mnie,no bo cóż,to pan tam jest w środku.Ktoś omże rzec,jak innym nie wierzycie,może jemu uwierzycie...a ja powiem,niech jeszcze i to,uważajcie...bo,to że nawet TZ tak mówi nie znaczy ani o gram,że tak jest;ja jestem przekonany;ktoś powie,że jak to się ma do tego znaczenia,które dla mnie pan ma i pana zdanie,wiedza,podejscie do słuchaczy...Ja powiem:ano tak,że jestem przekonany,pewny,że to nie pan ma rację,ale nie jest to wiara,czy tylko przekonanie ślepe,wynikające z konkretnych sympatii,antypatii,poglądów,a tym bardziej boli i smuci ogromnie,że ktoś,kogo zdanie w wielu,bo ostatnimi laty w coraz większej liczbie już nie,sprawach bylo dla mnie ważne,tożsame z mym w jakimkś stopniu,raz małym,raz wielkim,raz całkiem...To pana błąd,mam nadzieję,że nie mój i że jednak pan zmieni zdanie,albo wypowiadając się o obecnej sytuacji,oceeniając ją,zacznie pan znów stosować to podejscie do rozmówców i odbiorców,które pan stosował.Może tu grają emocje,może przekonanie,że trzeba coś rzec mocno i po imieniu,a nie ogródkami,jak sam nieraz mówię czy twierdzę,że trzeba.Może to ten język pana i sposób oceny sytuacji i stanu emocjonalnego,tak jak w komentarzach po,czy meczowych,które tak cenimy,ale wiemy jaki mają ładunek metafor,przeniesień,porównań,słów,emocji i określeń...może...i wierzę,choć niektórzy mówią mi że arcynaiwnie jak jasny gwint naiwnie...podajac mi bardzo merytoryczne mocne argumenty na to...że pan zmieni zdanie,albo przynajmniej nie będzie bredzić i nadal traktować będzie słuchaczy z innym od pana zdaniem jak dotychczas;pana opinie o podejściu do słuchacza,o relacjach słuchacz-dziennikarz,o roli słuchacza i dziennikarza,o radiu...są warte powtarzania,tłumaczenia i wbijania do głów na wszelkich seminariach dziennikarskich,studenckich,w różnych audycjach,miejscach wykładów,spotkań,wymiany myśli,w rozwoju człowieka szykującego się do jakiejś pracy z ludźmi w ogóle i szczególe,do podręczników rpracy z nimi,czy tych dziennikarskich.Tym co pan zrobił przeczy pan temu,oby kolejne pana wypowiedzi nie były coraz gorsze i daleko gorsze od tych,bo te pierwsze były na szczęscie niezwykle dalekie od głównej czy nawet drugiej linii mentalnego frontu antypisowskiego,gdzie pogarda i nienawiść,rozmiar bredzenia,dokonują skoków dużo dalszych niż skok roku najdłuższy do tej pory.Choć zawsze może być gorzej,odpukać.Może pan tego nie utożsamia,nadal dokładnie tak podchodząc do odbiorców i ich szanując,a uznał,że trzeba,albo wyciągnięty prrzez konkretnych manipulantów pseudodziennikarskich zobligowany do wypowiedzi,bo skoro inni,wszyscy muszą...może w chwili emocji,a może prywatnego zdarzenia w pracy,wreszcie niech pan sobie takie zdanie ma,pana prawo.Tylko smutek,żal,ale mam nadzieję,że..choć dla kogoś to może brzmieć tragicznie,śmiesznie,nijak,czy jak totalny ślepy upór,że nikt,kto tak bardzo i wysoko pana ceni,nie tylko pana komentarze,tak jak ja,bardziej lub mniej,nie da się panu też,przekonać. Niektórzy piszą o odwadze,ta niejedno ma imię,niejednej ocenie i sprawie,sytuacji,okoliczności podlega,albo na przekórnim;/to jest tak,że jeśli przełamujemy się i robimy coś,czegob ardzo się boimy,baliśmy,proporcjonalnie do strachu,czyn oceniamy i postawę jako bardziej,mniej odważny;na ile potrzebny,dobry,na ile głupi,albo mądry,osobny temat.I tak zawsze będzie;nkie zmieni tego to,że wg.mnie nijakiej odwagi nie trzeba bylo rzec to przed euro w obecnej sytuacji Polski,publ.mediów,pana,naszej;i że najgłośniej o tej odwadze mówią ci,którzy czuli się najlepiej w czasach,najlepiej oddychali,w których innim było ogromnie ciężko a ich wypowiedzi wymagały ogromnej przeogromnej odwagi,choć wielu znich i tak było poddanych ostracyzmowi,było na czarnych listach,omijanych tylko z wyrachowania,czy na domaganie się co odważniejszego dz.prowadzącego,wydawcy,czy twórcy jakiegoś projektu w tym aud.autorskich,albo nie omijanych wcale.Wtedy trzebabylo ogromnej odwagi,choć wielu z nich dziś rzaśnie,że bzdury,że żadnej;cóż,ja to dziś mówię;jedyne,a być może faktycznie pod tym kątem to ogromna odwaga,czego pan się mógł bać,utrata pracy,w co nie wierzę zupełnie,i konsekwencji po takiej wypowiedzi,po której nic nie jest już takie samo,w duszach sercach swych fanów wielbicieli i sympatyków.Ale ja nieraz słyszę to pytanie mnie czy komuś zadawane:po co to panu,tej jednej wypowiedzi mógł pan nie udzielać,tyleby pan zyskał,nawetnie materialnie;jeszcze zależy czy komuś i jak taka kolejna czy jedna może zaszkodzić.Ja wtedy,czy inni:a jednak muszę.nO więc rozumiem i tu.Doceniam tak jak doceniałem ogromnie akurat mi niezwykle bliskie poloityczne wypowiedzi arcymistrza B.T.tuż przed smiercią,a mogł w ogóle słowa nie mówić;co dziś by mówił?nie jestem z tych,co mówią,co rzekłby ktoś,gdyby...Choć powiedzenie o przewracaniu w grobie i znajomości z kimś,jego duszy,poglądów,więc...są mi znane;też skutki takiego pośrednictwa znam,nieraz sprzeczne,czy odległe,że o tym,co powiedziałby wg.tego czy innego Piłsudski na jakieś wydarzenie,nie wspomnę.Przez lata miał pan miliony okazji i na swym wspaniały m blogu,który pan zarzucił dla fb...wiem,przedtem wiele kłopotów zdrowotnych i innych,ale zal...był,bo dzis czy...nie skorzystał pan,choć czasem była ogromna okazja,zwłaszcza,gdy pretekst był,gdy ten czy ów sportowiec,dziennikarz...gdy jakaś ważna sprawa daleko wychodziła poza ocenę wydarzeń na boisku czy nawet etyki,zachowań;widac pan uznał,że to ta okazja,albo nic pan nie myślał,napisał co uważa,albo co emocje dyktują,co pan twierdzi na podstawie przemyśleń,albo wiadomych pseud.dz...i mediów i wieczornych porannych wieści,innych osób,etc... ie wiem.Smutek,żal ogromny,ale życzę opamiętania,bardzo bardzo bardzo bardzo tego panu życzę z serca,ale również apelując do pana fanów,by nie wierzyli,by nie dali się panu przekonać.NIe wyobrażam sobie zwolnienia pana,choć po tylu latach pewnie niejeden banalny pretekst czy inny znalazłby się,choć wg.mnie jest pan zaprzeczeniem tezy,którą potwierdzają ini niektórzy komentatorzy w pana wieku,czy młodsi.Nie wyobrażam sobie,nie,zwłaszcza,że i tak za mało osób komentuje ważne mecze,no co,zostanie nam wybór Janisz,Janisz,Janisz,Szpak? Następcy..których nie ma,albo są,których trza wychować,albo nie da rady,pan,ktoś...osobny temat,no i tak wiele dające mi i innym pana relacje;ale nie zdziwię się jeśli po kolejnych wypowiedziach podziękują panu ,albo pan nie wytrzyma atmosfery stanu wojennego i wojny i podziękuje.Będzie mi żal wielki nie tylko z powodu komentarzy i innych pana audycji,rozmów,poglądów,rep.czy opinii,choć to bardzo;ale pana po prostu;bo ja mam ogromną nadzieję,że ani dziś,ani jutro,ani za naście lat zdania nie zmienię na takie,jakie pan zaprezentował;choć wiedza dla mnie jest ogromnie ważna w posiadanej czy zmienianej opinii.Pozdr.Dziękuję ogromnie i z duszy szczerze za te lata,za tak wiele ile mi pan dał,ale po ostatnim mogę się jedynie skrzywić z niesmakiem,nie nie jedynie,bo z żalem nie tracąc wielkiego szacunku przynajmniej na razie do pana i sympatii mej ogromnej,choć różne miałem opinie co do pana różnych działan ostatnimi laty,ale pana prawo,sprawa,konieczność,ważne,że wrócił pan do komentowania w pr..bardzo liczę,że pan się cofnie,albo inną drogę wybierze,nawet jak nie moją,i że na tę,na którą pan wszedł? ciągną pana?wdepnął chwilowo?pan nikogo nie pociągnie.Niech jeszcze i to,króbmy swoje,choć akurat nie po myśli mistrza WM.Nowiem,jestem tylko szarym słuchaczem,nie siedzę w polityce,mediach,mieć swoje zdanie to też często i odwaga,i madrzenie się i inne sytuacje;ale swoje mam.NIe o zdanie tu idzie jednak.
ja2016-05-16 01:48
00
Ps.Dobrze pan proponuje w tym wpisie fb...tylko czy do siebie też pan ten apel panie Tomku skierował?I na ile,znów kwestia ocen,pana wypowiedzi były miej emocjonalne czy bardziej sprawiedliwe od oświadczenia wydanego przez pr?Ile pan wywiadów nagrał poza studiem radiowym nie tylko dla potrzeb KS czy innych audycji,czy pomeczowych?miliony?tysiace?Wiem,że nie z JK...wiem,ale...nie widzial pan tej propagandy przez tamte lata?jak to możliwe,błagam.Gdzie mają nabrać tego doświadczenia??Wiem,że są różne sposoby i że wiele o tym pan może merytorycznie i fajnie ciekaweie,serio i nie,rzec,ale bez względu czy pan ich lubi czy nie,jak pan ocenia ich racę,czy po to po co tam są,warto sprawdzić fakty,nie wiem, o których pan mówi,ale wobec niektórych byłby to zarzut wyssany z mikrofonu zepsutego i chyba warto,choć nie zawsze to możliwe,różnie bywa,ale pan to dooooskonale wie,oddzielać wykonaną przez nich pracę od poglądów ich,pana,naszych,czy sympatii.Idealizowanie,now eiem,ale...i wiem,że próżno tego szukać w kom.na portalach,ale... To czy pan kogoś obraził niech ocenią zainteresowani,i wszyscy ci,którzy to czytają,w koncu wypowiedzi są publiczne.O niedorabianie do tego ideologii i dyskusję,szacunek,bez względu,niezależnie od pogladów niech pan zaapeluje też,albo przede wszystkim i to głośno i wyraźnie,mocno i przez 24 godziny,bo może i to nie być wystarczajace,do zwolenników byłej władzy i obecnych wypowiedzi,dzialań tK,czy raczej jego śmietanki z prezesem na czele i dziennikarzy,którzy komentują pana wpis,odmieniając słowo odwaga na wszelkie przypadki i przez nie.O przestrzeganie prawa też;tu są różne opinie,nawet jeśli stacja wiadoma powiedziała panu i gazeta,ze wszyscy...Mam nadzieję też,że nikt pana nie będzie obrażał,ani ja nie chcę;ale kolejne pana reakcje...wszystko jest wyżej,choć i tak te moje wpisy pewnie do pana nie dotrą.Zmartwił pan za to ogromnie na pewn wielu,w tym mnie.A kiedyś,oby nie,może wkurzy.Jakby to powiedział prezes Jędrek przed taką groźbą się nie ugnę...ale ja tylko wyrażam nadzieję raczej tu o mnie chodzi,mój stosunek do pana i o pana też.Apel jest słuszny;jak wiele pojęć i jak to często zależy,czy sami się dieo ngo stosujemy,czy uważamy,że tak,a bywa różnie.Pozdr.
ja2016-05-16 02:04
00
A ja do tego bełkotu mam tylko jedna tzw. merytorczyną uwagę, po skrócie PS(Post scriptum ) nie stawiamy kropki... a do Zimocha prośbę : Tak, trzymać Panie Redaktorze !!!!!!! do końca.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Tomasz Zimoch na razie bez konsekwencji dyscyplinarnych za krytykę zmian w Polskim Radiu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (27)
WASZE KOMENTARZE
Podjąć polemikę,przeanalizować wypowiedzi TZ,merytorycznie się odnieść,ocenić intencje lub je przemilczeć,ocen nie podejmować;kilometry tekstu merytorycznie i nie,emocjonalnie inie,można napisać;wiem też,że pewnie pan tegonie przeczyta,a sama wypowiedź,którą jednak umieszczę będzie mieć inny wydźwięk niż to,co jak wyżej,być może powinienem ja albo ktoś inny,zrobić;ale trudno,miałem czas,być może o wiele za mało,w końcu to i tak pana opinie,prawo,ocena na dziś...ale nie zmieniły się moje odczucia zapamiętane i te dziś.Gdy to przeczytałem poczułem się,tj.to co pan rzekł,jakby mi ktoś bliski bardzo,bardzo dla mnie ważny i ogromnie ceniony,nie nie,nie tylko za Komentarze sportowe,nie tylko...pan doskonale wie,za co wieloletni słuchacze,zwłaszcza wnikliwi pana cenią,nie tylko za te cudowne wspaniałe komentarze meczowe i pomeczowe,za wartosci,do których nieraz pan się odwoływał,gdy faktycznie to mniej lub bardziej odwagi wymagało,i gdy nie;poczułem się więc jakby mi ktoś taki,kto ma idealistyczne i idealne podejście dol słuchaczy,takie z najwyższej półki,a wiem to doskonale z różnych okazji w tym wywiadów z panem przaprowadzanyc przez różnych ludzi tam i tu,ale nie tylko stamtąd,nie tylko z pana pracy i rozmów ze słuchaczami,nie tylko...jakby ktoś taki właśnie,a do tego osobiście prywatnie dla mnie ważny,bardzo...narobił mi kupę na wycieraczkę,napluł w twarz i nasikał do butów mówiąc,że wlał mi lemoniadę do szklanki.To co pan dowrzucał jeszcze paru osobom,kktóre merytorycznie i spokojnie,bo różne były reakcje oczywiscie,zareagowały,tyylko zwiększyło to odczucie i utwierdza mnie,no cóż,będącego po innej widać stronie,na zewnątrz instytucji i mającego inne stanowisko w wymienianych sprawach,że nie rozumie pan o czym mówi,albo nie chce,albo błądzi,idzie koszmarną drogą,w tej przynajmniej sprawie.Zobaczymy jak będzie za kilkanaście lat,ale mam nadzieję ogromną,że bez względu na to jak będzie i kto będzie rządził mediami i krajem,moim miastem,etc...i jak będziemy oceniać obecną władzę,że prezez Jedrek nie będzie dl,a rodakow,ale nie tylko dla nich,anki dla mnie w tym,ani,nie tracę nadziei,dla pana,bohaterem.Czas i nabyta wiedza i peerspektywa i inne okoliczności pokażą;na dziś myślę,że to byłyby straszne lata,gdyby tak się stało,pozostawiam innym analizę co musi się stać i jak wyglądać musiałby kraj i nasze życie,w tym duchowe i to codzienne za te naście lat,by tak było,bo tu można mieć bardzo odmienne prognozy i z zupełnie innych poiwodów i stanowisk,i nawet li tylko trzymając się tej kwestii.Smutek smutek i smutek...nO,ale cóż,pana prawo,dla mnie bredzi pan koszmarnie,to jest najgorsze w tym wszystkim,człowiek tak oczytany i z taką wnikliwoscią,choć tu są różne przecie opinie,dziennikarską,raz że ocenia ludzi,którzy na to nie zasługują jako dziennikarzy i to jeszcze dobryych,straszne,ale cóż,prywatne znajomości,poglądy,gusta,emocje,okoliczności,inna ocena intencji,wszyscy to mniej bardziej przerabiamy,jeśli w to się wdamy rzecz jasna,a dwa,że mówsi takie głupoty po prostu;przy czym pierwsze pana wypowiedzi i tak były arcydalekie od tego co mówią i jak wierni byłej władzy i na froncie walki z nową,różni znani,lubiani cenieni słusznie lub nie,etc...każda kolejna tylko gorsza i mniej prawdziwa wg.mnie,no bo cóż,to pan tam jest w środku.Ktoś omże rzec,jak innym nie wierzycie,może jemu uwierzycie...a ja powiem,niech jeszcze i to,uważajcie...bo,to że nawet TZ tak mówi nie znaczy ani o gram,że tak jest;ja jestem przekonany;ktoś powie,że jak to się ma do tego znaczenia,które dla mnie pan ma i pana zdanie,wiedza,podejscie do słuchaczy...Ja powiem:ano tak,że jestem przekonany,pewny,że to nie pan ma rację,ale nie jest to wiara,czy tylko przekonanie ślepe,wynikające z konkretnych sympatii,antypatii,poglądów,a tym bardziej boli i smuci ogromnie,że ktoś,kogo zdanie w wielu,bo ostatnimi laty w coraz większej liczbie już nie,sprawach bylo dla mnie ważne,tożsame z mym w jakimkś stopniu,raz małym,raz wielkim,raz całkiem...To pana błąd,mam nadzieję,że nie mój i że jednak pan zmieni zdanie,albo wypowiadając się o obecnej sytuacji,oceeniając ją,zacznie pan znów stosować to podejscie do rozmówców i odbiorców,które pan stosował.Może tu grają emocje,może przekonanie,że trzeba coś rzec mocno i po imieniu,a nie ogródkami,jak sam nieraz mówię czy twierdzę,że trzeba.Może to ten język pana i sposób oceny sytuacji i stanu emocjonalnego,tak jak w komentarzach po,czy meczowych,które tak cenimy,ale wiemy jaki mają ładunek metafor,przeniesień,porównań,słów,emocji i określeń...może...i wierzę,choć niektórzy mówią mi że arcynaiwnie jak jasny gwint naiwnie...podajac mi bardzo merytoryczne mocne argumenty na to...że pan zmieni zdanie,albo przynajmniej nie będzie bredzić i nadal traktować będzie słuchaczy z innym od pana zdaniem jak dotychczas;pana opinie o podejściu do słuchacza,o relacjach słuchacz-dziennikarz,o roli słuchacza i dziennikarza,o radiu...są warte powtarzania,tłumaczenia i wbijania do głów na wszelkich seminariach dziennikarskich,studenckich,w różnych audycjach,miejscach wykładów,spotkań,wymiany myśli,w rozwoju człowieka szykującego się do jakiejś pracy z ludźmi w ogóle i szczególe,do podręczników rpracy z nimi,czy tych dziennikarskich.Tym co pan zrobił przeczy pan temu,oby kolejne pana wypowiedzi nie były coraz gorsze i daleko gorsze od tych,bo te pierwsze były na szczęscie niezwykle dalekie od głównej czy nawet drugiej linii mentalnego frontu antypisowskiego,gdzie pogarda i nienawiść,rozmiar bredzenia,dokonują skoków dużo dalszych niż skok roku najdłuższy do tej pory.Choć zawsze może być gorzej,odpukać.Może pan tego nie utożsamia,nadal dokładnie tak podchodząc do odbiorców i ich szanując,a uznał,że trzeba,albo wyciągnięty prrzez konkretnych manipulantów pseudodziennikarskich zobligowany do wypowiedzi,bo skoro inni,wszyscy muszą...może w chwili emocji,a może prywatnego zdarzenia w pracy,wreszcie niech pan sobie takie zdanie ma,pana prawo.Tylko smutek,żal,ale mam nadzieję,że..choć dla kogoś to może brzmieć tragicznie,śmiesznie,nijak,czy jak totalny ślepy upór,że nikt,kto tak bardzo i wysoko pana ceni,nie tylko pana komentarze,tak jak ja,bardziej lub mniej,nie da się panu też,przekonać.
Niektórzy piszą o odwadze,ta niejedno ma imię,niejednej ocenie i sprawie,sytuacji,okoliczności podlega,albo na przekórnim;/to jest tak,że jeśli przełamujemy się i robimy coś,czegob ardzo się boimy,baliśmy,proporcjonalnie do strachu,czyn oceniamy i postawę jako bardziej,mniej odważny;na ile potrzebny,dobry,na ile głupi,albo mądry,osobny temat.I tak zawsze będzie;nkie zmieni tego to,że wg.mnie nijakiej odwagi nie trzeba bylo rzec to przed euro w obecnej sytuacji Polski,publ.mediów,pana,naszej;i że najgłośniej o tej odwadze mówią ci,którzy czuli się najlepiej w czasach,najlepiej oddychali,w których innim było ogromnie ciężko a ich wypowiedzi wymagały ogromnej przeogromnej odwagi,choć wielu znich i tak było poddanych ostracyzmowi,było na czarnych listach,omijanych tylko z wyrachowania,czy na domaganie się co odważniejszego dz.prowadzącego,wydawcy,czy twórcy jakiegoś projektu w tym aud.autorskich,albo nie omijanych wcale.Wtedy trzebabylo ogromnej odwagi,choć wielu z nich dziś rzaśnie,że bzdury,że żadnej;cóż,ja to dziś mówię;jedyne,a być może faktycznie pod tym kątem to ogromna odwaga,czego pan się mógł bać,utrata pracy,w co nie wierzę zupełnie,i konsekwencji po takiej wypowiedzi,po której nic nie jest już takie samo,w duszach sercach swych fanów wielbicieli i sympatyków.Ale ja nieraz słyszę to pytanie mnie czy komuś zadawane:po co to panu,tej jednej wypowiedzi mógł pan nie udzielać,tyleby pan zyskał,nawetnie materialnie;jeszcze zależy czy komuś i jak taka kolejna czy jedna może zaszkodzić.Ja wtedy,czy inni:a jednak muszę.nO więc rozumiem i tu.Doceniam tak jak doceniałem ogromnie akurat mi niezwykle bliskie poloityczne wypowiedzi arcymistrza B.T.tuż przed smiercią,a mogł w ogóle słowa nie mówić;co dziś by mówił?nie jestem z tych,co mówią,co rzekłby ktoś,gdyby...Choć powiedzenie o przewracaniu w grobie i znajomości z kimś,jego duszy,poglądów,więc...są mi znane;też skutki takiego pośrednictwa znam,nieraz sprzeczne,czy odległe,że o tym,co powiedziałby wg.tego czy innego Piłsudski na jakieś wydarzenie,nie wspomnę.Przez lata miał pan miliony okazji i na swym wspaniały m blogu,który pan zarzucił dla fb...wiem,przedtem wiele kłopotów zdrowotnych i innych,ale zal...był,bo dzis czy...nie skorzystał pan,choć czasem była ogromna okazja,zwłaszcza,gdy pretekst był,gdy ten czy ów sportowiec,dziennikarz...gdy jakaś ważna sprawa daleko wychodziła poza ocenę wydarzeń na boisku czy nawet etyki,zachowań;widac pan uznał,że to ta okazja,albo nic pan nie myślał,napisał co uważa,albo co emocje dyktują,co pan twierdzi na podstawie przemyśleń,albo wiadomych pseud.dz...i mediów i wieczornych porannych wieści,innych osób,etc...
ie wiem.Smutek,żal ogromny,ale życzę opamiętania,bardzo bardzo bardzo bardzo tego panu życzę z serca,ale również apelując do pana fanów,by nie wierzyli,by nie dali się panu przekonać.NIe wyobrażam sobie zwolnienia pana,choć po tylu latach pewnie niejeden banalny pretekst czy inny znalazłby się,choć wg.mnie jest pan zaprzeczeniem tezy,którą potwierdzają ini niektórzy komentatorzy w pana wieku,czy młodsi.Nie wyobrażam sobie,nie,zwłaszcza,że i tak za mało osób komentuje ważne mecze,no co,zostanie nam wybór Janisz,Janisz,Janisz,Szpak? Następcy..których nie ma,albo są,których trza wychować,albo nie da rady,pan,ktoś...osobny temat,no i tak wiele dające mi i innym pana relacje;ale nie zdziwię się jeśli po kolejnych wypowiedziach podziękują panu ,albo pan nie wytrzyma atmosfery stanu wojennego i wojny i podziękuje.Będzie mi żal wielki nie tylko z powodu komentarzy i innych pana audycji,rozmów,poglądów,rep.czy opinii,choć to bardzo;ale pana po prostu;bo ja mam ogromną nadzieję,że ani dziś,ani jutro,ani za naście lat zdania nie zmienię na takie,jakie pan zaprezentował;choć wiedza dla mnie jest ogromnie ważna w posiadanej czy zmienianej opinii.Pozdr.Dziękuję ogromnie i z duszy szczerze za te lata,za tak wiele ile mi pan dał,ale po ostatnim mogę się jedynie skrzywić z niesmakiem,nie nie jedynie,bo z żalem nie tracąc wielkiego szacunku przynajmniej na razie do pana i sympatii mej ogromnej,choć różne miałem opinie co do pana różnych działan ostatnimi laty,ale pana prawo,sprawa,konieczność,ważne,że wrócił pan do komentowania w pr..bardzo liczę,że pan się cofnie,albo inną drogę wybierze,nawet jak nie moją,i że na tę,na którą pan wszedł? ciągną pana?wdepnął chwilowo?pan nikogo nie pociągnie.Niech jeszcze i to,króbmy swoje,choć akurat nie po myśli mistrza WM.Nowiem,jestem tylko szarym słuchaczem,nie siedzę w polityce,mediach,mieć swoje zdanie to też często i odwaga,i madrzenie się i inne sytuacje;ale swoje mam.NIe o zdanie tu idzie jednak.
Ps.Dobrze pan proponuje w tym wpisie fb...tylko czy do siebie też pan ten apel panie Tomku skierował?I na ile,znów kwestia ocen,pana wypowiedzi były miej emocjonalne czy bardziej sprawiedliwe od oświadczenia wydanego przez pr?Ile pan wywiadów nagrał poza studiem radiowym nie tylko dla potrzeb KS czy innych audycji,czy pomeczowych?miliony?tysiace?Wiem,że nie z JK...wiem,ale...nie widzial pan tej propagandy przez tamte lata?jak to możliwe,błagam.Gdzie mają nabrać tego doświadczenia??Wiem,że są różne sposoby i że wiele o tym pan może merytorycznie i fajnie ciekaweie,serio i nie,rzec,ale bez względu czy pan ich lubi czy nie,jak pan ocenia ich racę,czy po to po co tam są,warto sprawdzić fakty,nie wiem, o których pan mówi,ale wobec niektórych byłby to zarzut wyssany z mikrofonu zepsutego i chyba warto,choć nie zawsze to możliwe,różnie bywa,ale pan to dooooskonale wie,oddzielać wykonaną przez nich pracę od poglądów ich,pana,naszych,czy sympatii.Idealizowanie,now eiem,ale...i wiem,że próżno tego szukać w kom.na portalach,ale... To czy pan kogoś obraził niech ocenią zainteresowani,i wszyscy ci,którzy to czytają,w koncu wypowiedzi są publiczne.O niedorabianie do tego ideologii i dyskusję,szacunek,bez względu,niezależnie od pogladów niech pan zaapeluje też,albo przede wszystkim i to głośno i wyraźnie,mocno i przez 24 godziny,bo może i to nie być wystarczajace,do zwolenników byłej władzy i obecnych wypowiedzi,dzialań tK,czy raczej jego śmietanki z prezesem na czele i dziennikarzy,którzy komentują pana wpis,odmieniając słowo odwaga na wszelkie przypadki i przez nie.O przestrzeganie prawa też;tu są różne opinie,nawet jeśli stacja wiadoma powiedziała panu i gazeta,ze wszyscy...Mam nadzieję też,że nikt pana nie będzie obrażał,ani ja nie chcę;ale kolejne pana reakcje...wszystko jest wyżej,choć i tak te moje wpisy pewnie do pana nie dotrą.Zmartwił pan za to ogromnie na pewn wielu,w tym mnie.A kiedyś,oby nie,może wkurzy.Jakby to powiedział prezes Jędrek przed taką groźbą się nie ugnę...ale ja tylko wyrażam nadzieję raczej tu o mnie chodzi,mój stosunek do pana i o pana też.Apel jest słuszny;jak wiele pojęć i jak to często zależy,czy sami się dieo ngo stosujemy,czy uważamy,że tak,a bywa różnie.Pozdr.
A ja do tego bełkotu mam tylko jedna tzw. merytorczyną uwagę, po skrócie PS(Post scriptum ) nie stawiamy kropki... a do Zimocha prośbę : Tak, trzymać Panie Redaktorze !!!!!!! do końca.