Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Tomasz Lis: odgryzę sobie język
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
Obiecanki cacanki panie pupilek jedynie oswieconych...
Gdyby pan Lis mówił to w sytuacji, gdy pan Kaczyński kategorycznie powiedziałby, że nie startuje, wtedy miałoby to sens. Ale teraz? Wygląda na to, że pan Lis ma już dość swojego programu i chciałby poświecić się bez reszty słowu pisanemu, stąd ten język. A może to szantaż, by pan Kaczyński nie walczył o reelekcję? Ciekawa jestem finału tej krwawej obietnicy.
A cóż to za "odważna" deklaracja? To raczej normalne, że urzędujący Prezydent (nieważne tutaj nazwisko), nie uwikłany w żadne skandale (np. Watergate), kandyduje na II kadencję. Chyba, że - jak pisze ajs - rzeczywiście p. Lis chce poświęcić swój język (o ile nie okaże się w razie czego, że to tzw. licencia poetica) w ramach atrakcyjnej pułapki:-)