Może czas zając się Twoim Stylem? Mobberow i przemocowcow było tam kilku, w tym żona naczelnego, tak ŻONA naczelnego w tej samej redakcji. Ataki paniki i beznodizaepiny przed wejściem do pracy to była norma

w tym kontekście odmowa kontroli przez PIP jawi sie jako poteżny skandal

Pracowałem dla 2.gazet, w obu bylo to normą. "Jeśli teraz wyjdziesz, możesz nie wracać" -do kolegi, gdy żona oczekiwała porodu. "Nie nazbierasz 10 opinii od znanych ludzi na tak, nie zgłosisz dobrego tematu, przychodzisz w niedzielę do roboty...". "Nie podoba się, to spier..., 8 chętnych czeka na twoje miejsce". Szefowa zadzwoniła do koleżanki w dniu jej ślubu, w weeked, bo potrzebowała numeru do x. Praca w sobotę i niedzielę, bez wolnego w tygodniu, bo "gazeta to nie poczta".To były czołowe polskie gazety. W ogóle wydaje mi się, że na stanowiska wybierane są specjalnie takie persony. Do dziś śnią mi się panowie X, Y i panie Z i Q. A kysz diabły, niech was...