Mikołajewski zaczął pracę w GW w 1998 roku i cały czas tam pracował, choć nie pracował? To znaczy pobierał pensję, będąc jednocześnie dyrektorem Instytutu Polskiego w Rzymie, przekladając wiele książek z języka włoskiego, pisząc też m.in. kilkanaście tomików poezji i kryminały dla dzieci? Kto więc za niego fizycznie pracował w redakcji? Czytałam niedawno jego teksty spod małego palca napisane. Jeśli ktoś taki był cały czas w Agorze zatrudniony na etacie, a jednocześnie dziennikarze na śmieciówkach są systematycznie wykorzystywani i wymaga się od nich, aby wręcz dokładali z własnej kieszeni do przygotowywanych tekstów, innym za honorarium plus etat puszcza się bąki, to co się dziwić, że ta gazeta upada! Jak i inne w ten sposób zarządzane!
Kadrowy2016-12-12 15:03
00
Ciekawe czy wystarczyło ślubować wierność prezesowi..ups redaktorowi żeby wybłagać łaskę.. GW - w oczach wielu jest tym samym czym GPC, wSieci po drugiej stronie. Organem propagandowym.
Jurek2016-12-12 15:22
00
A to dlatego Zawadzki tak słabo pisał relacje z tych Stanów podczas kampanii, bo skoro "Z redakcji odchodzi też Mariusz Zawadzki, który od sześciu lat jest korespondentem „Gazety Wyborczej” w USA, a wcześniej pełnił taką funkcję na Bliskim Wschodzie. - We wrześniu powiedziano mi, że Gazeta planuje zamknąć placówkę w Waszyngtonie. Zaproponowano mi powrót do redakcji w Warszawie na nowych warunkach, ale nie byłem zadowolony z oferty. W związku z tym mój kontrakt kończy się - zgodnie z jego warunkami i za porozumieniem stron - 1 kwietnia 2017 roku - informuje Mariusz Zawadzki." to po co się wysilać i pracować, skoro się już w zasadzie nie pracuje. Luz. Oczywiście, nie oznacza to, że aż tak bardzo zachwycam się zwolnieniami w Wyborczej. Szkoda, że wywalają dziennikarzy pracujących tam od lat, coś jednak znających się na rzeczy. A szefostwo kto wywali? Tam potrzebny jest nowy naczelny młodszy i ciałem, i duchem, i umysłem... Chcą, by ich czytać, zachęcają do prenumeraty w Internecie. Ale tam coraz więcej filmików, bo to nie wymaga aż takiego opracowania materiału jak tekst - można gadać bez sensu, można zaplątać się w drugim zdaniu, można mieć wadę wymowy, i tak to się puści. A tekst rządzi się innymi regułami, wypada nad nim posiedzieć. Czyli lenistwo na Czerskiej. W tym roku kupiłam kilka wydań papierowych - wiosną, bo pisarze redagowali całość, i bodaj dwa tuż po podwyżce ceny. Wyższa cena, ale wyższa jakość miała być. A literówek cała masa... i to w papierowym wydaniu! Mam internetową prenumeratę, ale jeśli Wyborcza nadal będzie bardziej do oglądania niż czytania, to w maju się rozstaniemy.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Tomasz Bielecki, Mariusz Zawadzki i Jarosław Mikołajewski żegnają się z „Gazetą Wyborczą”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (58)
WASZE KOMENTARZE
Mikołajewski zaczął pracę w GW w 1998 roku i cały czas tam pracował, choć nie pracował? To znaczy pobierał pensję, będąc jednocześnie dyrektorem Instytutu Polskiego w Rzymie, przekladając wiele książek z języka włoskiego, pisząc też m.in. kilkanaście tomików poezji i kryminały dla dzieci? Kto więc za niego fizycznie pracował w redakcji? Czytałam niedawno jego teksty spod małego palca napisane. Jeśli ktoś taki był cały czas w Agorze zatrudniony na etacie, a jednocześnie dziennikarze na śmieciówkach są systematycznie wykorzystywani i wymaga się od nich, aby wręcz dokładali z własnej kieszeni do przygotowywanych tekstów, innym za honorarium plus etat puszcza się bąki, to co się dziwić, że ta gazeta upada! Jak i inne w ten sposób zarządzane!
Ciekawe czy wystarczyło ślubować wierność prezesowi..ups redaktorowi żeby wybłagać łaskę..
GW - w oczach wielu jest tym samym czym GPC, wSieci po drugiej stronie. Organem propagandowym.
A to dlatego Zawadzki tak słabo pisał relacje z tych Stanów podczas kampanii, bo skoro "Z redakcji odchodzi też Mariusz Zawadzki, który od sześciu lat jest korespondentem „Gazety Wyborczej” w USA, a wcześniej pełnił taką funkcję na Bliskim Wschodzie. - We wrześniu powiedziano mi, że Gazeta planuje zamknąć placówkę w Waszyngtonie. Zaproponowano mi powrót do redakcji w Warszawie na nowych warunkach, ale nie byłem zadowolony z oferty. W związku z tym mój kontrakt kończy się - zgodnie z jego warunkami i za porozumieniem stron - 1 kwietnia 2017 roku - informuje Mariusz Zawadzki." to po co się wysilać i pracować, skoro się już w zasadzie nie pracuje. Luz.
Oczywiście, nie oznacza to, że aż tak bardzo zachwycam się zwolnieniami w Wyborczej. Szkoda, że wywalają dziennikarzy pracujących tam od lat, coś jednak znających się na rzeczy. A szefostwo kto wywali? Tam potrzebny jest nowy naczelny młodszy i ciałem, i duchem, i umysłem... Chcą, by ich czytać, zachęcają do prenumeraty w Internecie. Ale tam coraz więcej filmików, bo to nie wymaga aż takiego opracowania materiału jak tekst - można gadać bez sensu, można zaplątać się w drugim zdaniu, można mieć wadę wymowy, i tak to się puści. A tekst rządzi się innymi regułami, wypada nad nim posiedzieć. Czyli lenistwo na Czerskiej. W tym roku kupiłam kilka wydań papierowych - wiosną, bo pisarze redagowali całość, i bodaj dwa tuż po podwyżce ceny. Wyższa cena, ale wyższa jakość miała być. A literówek cała masa... i to w papierowym wydaniu! Mam internetową prenumeratę, ale jeśli Wyborcza nadal będzie bardziej do oglądania niż czytania, to w maju się rozstaniemy.