Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
W badaniu KRRiT finał Euro 2020 śledziło 10,26 mln widzów, o 3,25 mln więcej niż według Nielsena
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
Można sobie tworzyć alternatywna rzeczywistość, ale ja po znajomych widzę albo brak czasu, albo zwyczajnie checi na takie wydarzenia, sam widziałem jeden mecz.
Polska -Słowacja byłem w pracy.
Na Hiszpania -Polska na urodzinowym grilu. I owszem wynik był śledzony -w necie, nawet odtworzono bramki, ale nikt nie był zainteresowany oglądaniem 90 minutowej kopaniny. Kilkanaście osób w wieku 30+ bawiło się na grilu i tyle.
Obejrzałem Polska -Szwecja w barze, bulem w delegacji, w pokoju 5 osób, hasło idziemy oglądać, jeden wolał w łóżku z tv, dwóch poszlo na siłownię, spontaniczny wypad, oprócz mnie z kolegą, dwa zajęte stoliki. Szok. Te kilka mln to napewno się zebrało, ale nie ma mowy że kilkanaście mln ogląda mecze. Nawet obsługa baru z nosem w komórce, zetknięcie na mecz tylko na powtórkę bramki. Takie czasy, trzeba się pogodzić, albo zginąć.
Strefa kibica w Gdańsku na tzw. nowym otwarciu (po przejęciu sponsoringu nad stadionem przez cyfrowy Polsat) jakiś mecz o 18-nie pamiętam. Kilka tysięcy osób w strefie kibica, kilkanascie na murku ogląda mecz, reszta bawi się z dzieciakami na dmuchanych zabawkach, malują twarze, nawet jeżdżą starym ogórkiem i ikarusem. Dzieciaki grają w dmuchanej miniaturze stadionu. Tak wyglada oglądalność euro.
Ja z kolei robiłem na meczach wypady do kina i na zakupy do galerii i były tam tłumy ludzi na zakupach, w restauracjach, jak i w samym kinie. Więc nie samą piłką człowiek żyje.