Większa liczba dyrektorów nie jest zła, kiedy weźmie się pod uwagę fragmentację rynku i znacznie większą liczbę przeciwników. Ba. Wydaje mi się, że tych dyrektorów jest jeszcze za mało, jeśli wziąć pod uwagę, że oglądalność nadal spada. Warto pamiętać stare dobre wyliczenia z czasów komuny, które teraz nieźle potwierdzono w Stanach: jeśli program ogląda 40 procent obywateli, to jest hit, o którym wiedzą wszyscy. Jeśli natomiast oglądalność spada do 20 procent, to znaczy, że oglądają tylko zainteresowani. Czyli ci, których nie trzeba przekonywać.
A jeśli mniej niż 10 procent, to opiniotwórczość przestaje być mierzalna. Może jakaś tam jest, ale nie da się jej zauważyć. Demotywatory, na przykład, oscylują w pobliżu 3-6 procent i tylko czasem wyskoczą do 15.
Mówimy oczywiście o sprawach i tematach ogólnych. Przy mediach specjalizowanych wygląda to nieco inaczej.
Kierunek jest dobry2018-01-24 13:14
00
A potem się ludziska dziwią, że nie ma pieniędzy na wysokobudżetowe produkcje telewizyjne skoro większość pochłania administracja.
Tomek2018-01-24 13:38
00
Kurwizja realizuje tylko rządowy, przepraszam - pisowy, program walki z bezrobociem wśród osób będących z zawodu dyrektorem....
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
W Telewizji Polskiej wzrosła liczba dyrektorów i doradców zarządu. TVP: to przejściowe, niebawem ich ubędzie
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Większa liczba dyrektorów nie jest zła, kiedy weźmie się pod uwagę fragmentację rynku i znacznie większą liczbę przeciwników. Ba. Wydaje mi się, że tych dyrektorów jest jeszcze za mało, jeśli wziąć pod uwagę, że oglądalność nadal spada. Warto pamiętać stare dobre wyliczenia z czasów komuny, które teraz nieźle potwierdzono w Stanach: jeśli program ogląda 40 procent obywateli, to jest hit, o którym wiedzą wszyscy. Jeśli natomiast oglądalność spada do 20 procent, to znaczy, że oglądają tylko zainteresowani. Czyli ci, których nie trzeba przekonywać.
A jeśli mniej niż 10 procent, to opiniotwórczość przestaje być mierzalna. Może jakaś tam jest, ale nie da się jej zauważyć. Demotywatory, na przykład, oscylują w pobliżu 3-6 procent i tylko czasem wyskoczą do 15.
Mówimy oczywiście o sprawach i tematach ogólnych. Przy mediach specjalizowanych wygląda to nieco inaczej.
A potem się ludziska dziwią, że nie ma pieniędzy na wysokobudżetowe produkcje telewizyjne skoro większość pochłania administracja.
Kurwizja realizuje tylko rządowy, przepraszam - pisowy, program walki z bezrobociem wśród osób będących z zawodu dyrektorem....