Tym tylko ten niby-europejski rynek potwierdza, że już słuchacze nastoletni, w średnim wieku i po sześcdziesiątce odwracają się od konserwatywnej idei radia z centralnie sterowaną listą muzyczną, centralnie przesyłanymi z redakcji i depesz PAPu informacjami, centralnie sterowanymi już nie (o, merrebei) tematami, ale też i opiniami. Mają już swoje konta na Spotify, Pandorze, informacje z internetu, wielu żródeł, łatwo - gdy się umiejętnie może wybierać i z głową - weryfikowalne.
Z niderlandzkiego NPO odchodzą niektórzy ludzie z redakcji poranka, BBC Radio już gra tylko alternatywę i gra to tylko dla pani premier Torysów, z kanadyjskiego CBC wylatują felietoniści za niezłomność i za twardą postawę wobec neutralności światopoglądowej, stacje lokalne Clear Channel w Ameryce Płn. padają finansowo i grozi im bankructwo, a u nas nadal standardy jak we Słowackim "Expressie" czy czeskim, rumuńskim lub szwajcarskim radiu.
Stać nas na więcej, tak. Ale gdy tylko takie pustogłowe modele radia "długogrającego" wezmą się za siebie.
g122018-08-31 17:13
00
Znów umcy umcy, jakieś Dody i inne tego rodzaju smrody pod hasłem, że to najlepsza muzyka pod słońcem. Janis Joplin w grobie się przewraca.
kicha2018-08-31 20:49
00
Znów umcy umcy, jakieś Dody i inne tego rodzaju smrody pod hasłem, że to najlepsza muzyka pod słońcem. Janis Joplin w grobie się przewraca.
Jak sobie myślę o haśle "RMF najlepsza muzyka" to takie hasło pasowało ale w drugiej połowie lat 90 wtedy rzeczywiście grali fajną muzykę. Ci którzy pamietają stacje z tego czasu to wiedza o czym mowie
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Tego jeszcze nie grali” w jesiennej ramówce RMF FM. Prowadzącymi Paweł Jawor i Mateusz Opyrchal
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Tym tylko ten niby-europejski rynek potwierdza, że już słuchacze nastoletni, w średnim wieku i po sześcdziesiątce odwracają się od konserwatywnej idei radia z centralnie sterowaną listą muzyczną, centralnie przesyłanymi z redakcji i depesz PAPu informacjami, centralnie sterowanymi już nie (o, merrebei) tematami, ale też i opiniami. Mają już swoje konta na Spotify, Pandorze, informacje z internetu, wielu żródeł, łatwo - gdy się umiejętnie może wybierać i z głową - weryfikowalne.
Z niderlandzkiego NPO odchodzą niektórzy ludzie z redakcji poranka, BBC Radio już gra tylko alternatywę i gra to tylko dla pani premier Torysów, z kanadyjskiego CBC wylatują felietoniści za niezłomność i za twardą postawę wobec neutralności światopoglądowej, stacje lokalne Clear Channel w Ameryce Płn. padają finansowo i grozi im bankructwo, a u nas nadal standardy jak we Słowackim "Expressie" czy czeskim, rumuńskim lub szwajcarskim radiu.
Stać nas na więcej, tak. Ale gdy tylko takie pustogłowe modele radia "długogrającego" wezmą się za siebie.
Znów umcy umcy, jakieś Dody i inne tego rodzaju smrody pod hasłem, że to najlepsza muzyka pod słońcem. Janis Joplin w grobie się przewraca.
Jak sobie myślę o haśle "RMF najlepsza muzyka" to takie hasło pasowało ale w drugiej połowie lat 90 wtedy rzeczywiście grali fajną muzykę.
Ci którzy pamietają stacje z tego czasu to wiedza o czym mowie