W żadnej z ról współcześni aktorzy nie zbliżyli się nawet do poziomu aktorstwa mistrzów sprzed lat, ale doceniam fakt, że reżyser odważył się na ponowną inscenizację Igraszek. Musiał faktycznie na plus, ewentualnie jeszcze Dziędziel (ale to jedynie minirólka była).

Igraszki 2020 beznadziejne, ludzie porównywali z legenda i dlatego oglądali, ale cieszy fakt, że widzowie nie tylko pisowską propagandę właczaja, żeby głupiec czy Zenka, ale zatrzymują się też na sztuce.

Pralnia pani pseudofrancuski... Żenada