Koleś może i dobrze zaczął, ale teraz przypina się do najgłupszych akcji, byle zaistnieć. Ostatnio bronił dozorcy, który przez kilkanaście lat korzystał z rodziną z mediów na koszt mieszkańców spółdzielni nie płacąc, a teraz uczepił się reklam alkoholu w kraju, w którym chleje się na umór, a wóda jest dostępna na każdym kroku, nawet na stacjach benzynowych. Te dwie czy trzy reklamy nie są problemem. Problemem jest kultura picia, ale walka o ograniczenie sprzedaży nie byłaby taka nośna, co?

Janek, weź się wreszcie za śmieciowe umowy w mediach. Etaty mają tylko dzieci znanych ludzi, a reszta przez lata traktowana jest jak zwykłe śmiecie. Wystarczy prześledzić jak powiązane są ze sobą medialne postaci, by zobaczyć, jaka patologia trawi tę branżę.

Janek tak trzymaj, wartość sama w sobie, w przeciwieństwie do tego co ludzie teraz proponują… od branży medialnej po polityków: dno i kasa